NRPiP: Nie zerwiemy rozmów z ministerstwem zdrowia
Nie zerwiemy rozmów z ministerstwem zdrowia, ponieważ sytuacja pielęgniarek, jeśli chodzi o wynagrodzenia, jest tragiczna - powiedziała PAP Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Dodała jednak, że porozumienia na pewno nie będzie.
"Byłybyśmy nieuczciwe, gdybyśmy zerwały rozmowy. Uważamy, że jeżeli minister chce dać 300 zł, to niech da, jeżeli chce dać 600 zł brutto, to niech da, ale my oczekujemy większych pieniędzy i wyceny (świadczeń)" - powiedziała Rogala-Pawelczyk.
Dodała, że samorząd nie podpisze porozumienia z resortem zdrowia. "Dogadamy się pewnie w sprawach merytorycznych, natomiast porozumienia jako takiego na pewno nie będzie. Na pewno będzie komisja uzgodnieniowa, a co dalej się zadzieje, to zobaczymy" - powiedziała. Zapewniła też, że "ze względu na to, że sytuacja pielęgniarek jest tragiczna, jeśli chodzi o wynagrodzenia", samorząd nie zerwie rozmów.
"Oczekiwaliśmy, że ta podwyżka będzie wpisana w podstawę wynagrodzenia. (...) Nie jesteśmy zadowolone z tego, że są to dodatkowe pieniądze, które - według propozycji ministerstwa - mają być negocjowane na poziomie zakładu pracy" - dodała.
Szefowa NRPiP odniosła się też do uchwalonej w piątek Sejm uchwalił noweli ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej. Ustawa miała rozwiązać kilka problemów, m.in. niedostateczny udział pielęgniarek i położnych w kadrze dydaktycznej w ramach kształcenia innych zawodów medycznych oraz niemożność prowadzenia przez pielęgniarki i położne zajęć dydaktycznych bez obawy o utratę prawa do wykonywania zawodu.
Samorząd chciał m.in., by w ustawie wprowadzić regulację określającą wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę pielęgniarek i położnych.
"Ta nowelizacja spełniła oczekiwania przede wszystkim strony rządowej" - oceniła Rogala-Pawelczyk. Zaznaczyła jednak, że samorząd jest zadowolony z przyjętych przepisów, m.in. skracających staż adaptacyjny oraz doposażających szkolne gabinety pielęgniarskie. Dodała, że nowelizacja nie wprowadza innych, istotnych dla środowiska pielęgniarskiego zmian.
Pielęgniarki chciały też, by podmioty lecznicze zamierzające wykonywać działalność gospodarczą w zakresie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych były zobowiązane do uzyskania wpisu w rejestrze okręgowej rady pielęgniarek i położnych.
Jak wyjaśniała Rogala-Pawelczyk, gdy podmioty lecznicze będą prowadziły takie kształcenie, może się zdarzyć np., że pielęgniarki będą odbywały staż w tym samym szpitalu powiatowym, w którym obywają kurs kwalifikacyjny. "Nie wyobrażamy sobie, że pielęgniarka, która robi staż po specjalizacji idzie i uczy się w szpitalu powiatowym, a nie uniwersyteckim" - dodała.
Jak zaznaczyła, samorząd nie obawia się, że program kursu może nie zostać zrealizowany, ale że pielęgniarka, realizując staż, "nie zobaczy nic innego, niż to, co widzi we własnym szpitalu".
Rogala-Pawelczyk podkreśliła, że pozostałe zmiany wprowadzone nowelą są "zmianami porządkującymi". "One rewolucji nie tworzą, ewolucji też nie powodują" - oceniła. Dodała, że nowelizacja naprawia błędy związane z szybkim przygotowywaniem pakietu onkologicznego, kolejkowego i błędami w zapisach.
Zapewniła, że samorząd nadal będzie pracował nad zmianą przepisów dotyczących m.in. wynagrodzeń i kształcenia pielęgniarek i położnych. "Będziemy występować już do nowego rządu o nowelizację ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz nowelizację (ustawy) o samorządzie pielęgniarek i położnych" - zapowiedziała.
Pod koniec maja NRPiP rozpoczęła kampanię społeczną "Ostatni dyżur", w ramach której są zbierane podpisy pod petycją zawierającą apel do rządu i parlamentarzystów o "podjęcie natychmiastowych działań w celu opracowania i wdrożenia programu zabezpieczenia społeczeństwa w świadczenia realizowane przez pielęgniarki i położne". Podpisy będą zbierane do listopada, a następnie zostaną przekazane rządowi. W piątek akcję "Ostatni dyżur" poparło Stowarzyszenie Domów Opieki.
Pielęgniarki przywołują statystyki z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.(PAP)