Zdaniem rosyjskiego MSZ, manewry NATO na Ukrainie zagrażają procesowi pokojowemu
Wspólne międzynarodowe ćwiczenia NATO w obwodzie lwowskim na zachodzie Ukrainy, odbywające się pod dowództwem amerykańskim i ukraińskim, zagrażają kruchemu procesowi pokojowemu na wschodzie tego kraju - oznajmiło w poniedziałek w oświadczeniu rosyjskie MSZ.
"Takie podejmowane przez NATO akcje są wyraźną demonstracją prowadzonego przez Sojusz prowokacyjnego kursu bezwarunkowego poparcia polityki obecnych kijowskich władz w południowo-wschodniej części Ukrainy, co powoduje, że w regionie tym nadal umiera codziennie wielu cywilów" - czytamy w oświadczeniu.
Waszyngton i Kijów rozpoczęły w poniedziałek na poligonie w Jaworowie w obwodzie lwowskim manewry pod kryptonimem Rapid Trident-2015, w których uczestniczy 2 tys. żołnierzy z 18 krajów, w tym członków NATO. Ćwiczenia, które potrwają do 31 lipca, mają na celu zaprezentowanie międzynarodowego wsparcia wojskowego dla prowadzonej od kilkunastu miesięcy przez ukraińską armię operacji militarnej przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju. Wśród uczestników manewrów jest 800 żołnierzy ukraińskich, a także żołnierze m.in. z Wielkiej Brytanii, Polski, Rumunii, Bułgarii, Gruzji i Litwy.
Poprzednie ćwiczenia, Rapid Trident-2014, odbyły się na tym samym poligonie we wrześniu ubiegłego roku. Brało w nich udział 1,2 tys. żołnierzy z 15 krajów.
Rosyjskie MSZ jest zdania, że "NATO nie tylko nie jest gotowe uznać możliwych negatywnych konsekwencji ćwiczeń, ale wręcz zwiększa ich zakres".
Armia ukraińska w poniedziałek zapowiedziała także inne ćwiczenia wojskowe, w pobliżu Mariupola, strategicznego portu nad Morzem Azowskim i ostatniego dużego miasta w strefie konfliktu znajdującego się pod kontrolą sił rządowych.
Trwający od kilkunastu miesięcy konflikt pomiędzy Kijowem i prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy kosztował już życie ponad 6 500 osób.(PAP)