Parlament Grecji przyjął propozycję porozumienia z wierzycielami
Grecki parlament przyjął w sobotę nad ranem najnowszą rządową propozycję porozumienia z międzynarodowymi kredytodawcami, godząc się tym samym na bolesne dla Greków reformy oraz na liczne cięcia w zamian za pakiet pomocowy w wysokości 53,5 mld euro.
Burzliwa debata w greckim parlamencie nad propozycjami porozumienia, jakie premier Aleksis Cipras przedstawił kredytodawcom Grecji (są to: Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska) trwała kilka godzin.
Ostatecznie propozycja porozumienia lewicowego rządu Ciprasa z wierzycielami, by utrzymać Grecję w unii walutowej uzyskała większość w 300-miejscowym parlamencie, mimo iż niektórzy członkowie rządzącej Syrizy głosowali przeciw, wstrzymali się od głosu lub nie przyszli na głosowanie.
Za przyjęciem rządowego pakietu reform i oszczędności opowiedziało 251 greckich deputowanych, 32 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
Wśród ośmiu członków Syrizy, którzy wstrzymali się od poparcia pakietu reform i cięć byli m.in. przewodniczący parlamentu Zoi Konstantopulu oraz minister ds. energetyki Panajotis Lafazanis. Nieobecny podczas głosowania był m.in. były minister finansów Janis Warufakis, który poinformował na twitterze, że weekend spędza ze swoją córką, która wraca niebawem do Australii.
Propozycję porozumienia z wierzycielami poparła najważniejsza grecka partia opozycyjna Nowa Demokracja.
Cipras po zwycięskim dla siebie głosowaniu powiedział, że decyzja parlamentu daje mu silny mandat do zakończenia negocjacji z międzynarodowymi wierzycielami.
"Parlament dał dzisiaj rządowi mocny mandat do zakończenia negocjacji w celu osiągnięcia ekonomicznie i społecznie sprawiedliwego porozumienia z partnerami" - zaznaczył szef greckiego rządu. "Priorytetem jest teraz osiągnięcie pozytywnego wyniku negocjacji. Wszystkie inne sprawy załatwimy w swoim czasie" - dodał, odnosząc się do członków swojego ugrupowania, którzy nie poparli w głosowaniu rządowej propozycji porozumienia.
Wcześniej Cipras, przemawiając późną nocą podczas debaty w parlamencie przekonywał, że przedstawione przez jego rząd trudne reformy i bolesne cięcia to jedyna szansa dla Grecji, by otrzymać nowy pakiet pomocowy, który uchroni kraj przed niewypłacalnością i wyjściem ze strefy euro.
Jak zaznaczył, ma świadomość, że zaproponowane oszczędności są sprzeczne z obietnicami wyborczymi Syrizy i jej programem, ale - jak stwierdził - najnowsza propozycja porozumienia z wierzycielami zakłada uruchomienia takich środków finansowych, które pomogą greckiej gospodarce stanąć na nogi i wyjść z kryzysu, jeśli tylko zostaną zatwierdzone przez kredytodawców.
Cipras określił ostatnie miesiące, jako wojnę, podczas której toczyły się ciężkie walki, a niektóre bitwy zostały przegrane. "Teraz mam wrażenie, że dotarliśmy do linii demarkacyjnej. Od tego miejsca jest już tylko pole minowe" - powiedział.
Jak poinformowała w sobotę agencja Reuters, eksperci KE, EBC oraz MFW pozytywnie ocenili najnowszą propozycję reform i oszczędności przekazaną przez Ateny. Na podstawie opinii i zaleceń ekspertów z trzech instytucji, w sobotę ministrowie finansów państw eurogrupy na spotkaniu w Brukseli podejmą decyzję, czy można rozpocząć negocjacje o nowym programie pomocy.
Pozytywna decyzja ministrów eurolandu otworzy także drogę do udzielenia Grecji kredytu pomostowego na pokrycie bieżących zobowiązań finansowych. Grecja zalega ze spłatą raty pożyczki do MFW w wysokości 1,55 mld euro, a 20 lipca ma spłacić EBC 3,5 mld euro.
Jeśli ministrowie odrzucą propozycje Aten albo nie osiągną konsensusu w sprawie rozpoczęcia rozmów o programie pomocowym, to w niedzielę zbierze się szczyt strefy euro oraz całej UE. Przywódcy podejmą ostateczną próbę osiągnięcia kompromisu, a w przypadku niepowodzenia przeanalizują konsekwencje niewypłacalności Grecji, w tym także możliwości udzielenia temu państwu pomocy humanitarnej
W czwartek wieczorem, 1,5 godz. przed ostatecznym terminem, greckie władze przesłały wierzycielom propozycje w sprawie reform niezbędnych do otrzymania przez Ateny kolejnego pakietu pomocowego. O takie wsparcie z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) Grecja zwróciła się w środę.
W liczącym 13 stron dokumencie, który nazwano "Priorytetowe działania i zobowiązania", Grecja zgodziła się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, których domagali się jej wierzyciele 26 czerwca. Wówczas Ateny odrzuciły te żądania i ogłosiły, że zorganizują referendum, w którym Grecy opowiedzieli się przeciwko warunkom pomocy oferowanym przez wierzycieli.
Teraz premier Grecji w zamian za reformy domaga się o wiele więcej niż w ubiegłym miesiącu. Szef rządu chce restrukturyzacji greckiego długu, a także 53,5 mld euro na pokrycie zobowiązań kredytowych do końca czerwca 2018 r.
W zamian Ateny zaproponowały m.in. podwyżkę podatku VAT, reformę emerytur i administracji publicznej.
Poprzedni program pomocy dla Grecji wygasł 30 czerwca. Ateny nie otrzymały ostatniej raty pomocy w wysokości 7,2 mld euro, przez co Grecja stanęła na krawędzi niewypłacalności. (PAP)