Duża nowela prawa autorskiego trafi pod głosowanie
Kluby nie zgłosiły w drugim czytaniu poprawek do dużej noweli prawa autorskiego, która powinna w piątek trafić pod głosowanie. Nowela doprecyzowuje m.in. zakres tzw. dozwolonego użytku oraz wprowadza wynagrodzenia dla twórców za wypożyczenia biblioteczne.
Celem nowelizacji autorstwa resortu kultury jest dostosowanie polskich przepisów do prawa unijnego oraz zapewnienie w granicach wyznaczonych prawem europejskim i międzynarodowym jak najszerszego i najłatwiejszego dostępu do utworów i przedmiotów praw pokrewnych.
"Przygotowanie tego projektu ustawy było poprzedzone ogromną konsultacją publiczną i bardzo szeroką debatą" - podkreślał w dyskusji wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec.
Jak mówiła Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), przedstawiając stanowisko swego klubu, doprecyzowanie przepisów w sprawie tzw. dozwolonego użytku pozwoli m.in. na ograniczenie sporów sądowych o naruszenie praw autorskich. Dozwolony użytek to wyjątkowe sytuacje, w których prawo zezwala na korzystanie z cudzej twórczości bez zgody autora i bez zapłaty wynagrodzenia. Chodzi m.in. o prawo do zacytowania dzieła czy wykorzystywania go w procesie nauczania lub informowania.
"Główna idea jest taka, że ilekroć się pojawia problem prawa autorskiego, jest spór pomiędzy dwoma wartościami. Wartość pierwsza to jest prawo twórcy i wykonawcy do swojego dzieła i wykonania tego dzieła, czyli coś, co jest istotą zawodu twórcy i wykonawcy. A z drugiej strony, poszerzająca się tendencja do rozszerzenia dostępu szerokiej opinii publicznej, czy szerokiej publiczności do tych dzieł, które w znacznym stopniu są traktowane jako dobro narodowe. (…) Ta nowelizacja próbuje te interesy maksymalnie zrównoważyć" - oceniła Śledzińska-Katarasińska, zapowiadając, że PO poprze projekt w głosowaniu.
Także Tadeusz Iwiński z SLD oświadczył, iż jego klub w głosowaniu opowie się za nowelą, choć ma do niej uwagi. Chodziło mu m.in. o to, że, w jego opinii, projekt nie wyszedł wystarczająco naprzeciw zastrzeżeniom firm tzw. press-clippingowych, nazywanych inaczej ośrodkami dokumentacji.
Firmy te prowadzą monitoring i sporządzają cyfrowe przeglądy prasy, dołączając do nich kopie całych artykułów prasowych. W trakcie prac nad ustawą protestowały one przeciw usunięciu przepisu, który - w ich ocenie - pozwalał na prowadzenie takiej działalności bez wykupienia licencji. Resort kultury nie podzielił tego zdania. Według wiceministra Wyrobca, artykuł, na który powoływały się te firmy, "ma charakter wyłącznie analogowy, czyli +możemy skserować coś, co istnieje i podać dalej+".
"Ma on obecnie marginalne znaczenie. (…) Nie można na nim opierać elektronicznych przeglądów prasy" - ocenił w trakcie czwartkowej debaty Wyrobiec, uzasadniając uchylenie tego przepisu przez rządową nowelę.
Także Klub PiS miał wątpliwości wobec usunięcia kwestionowanego przepisu dot. ośrodków dokumentacji i zapowiedział, że jest to jeden z powodów, dla których wstrzyma się od głosu. Choć - jak mówił przedstawiając stanowisko klubu poseł Jacek Świat - sama ustawa zawiera szereg innych bardzo pożytecznych przepisów.
Nowelizacja obejmuje pięć obszarów prawa: optymalizację przepisów prawa o dozwolonym użytku publicznym, wprowadzenie wynagrodzeń za wypożyczenia biblioteczne, umożliwienie korzystania z utworów osieroconych, wprowadzenie mechanizmu korzystania z utworów niedostępnych w obrocie handlowym oraz umożliwienie wydawania utworów znajdujących się w tzw. domenie publicznej bez obowiązku uiszczania opłat na Fundusz Promocji Twórczości.
Jeśli chodzi o kwestię dozwolonego użytku publicznego to projekt przewiduje m.in. umożliwienie instytucjom edukacyjnym i naukowym korzystania z utworów w wersjach cyfrowych w ramach nauczania na odległość, umożliwienie bibliotekom, archiwom, muzeom i szkołom tworzenia cyfrowych kopii utworów w celach uzupełnienia, zachowania i ochrony własnych zbiorów oraz dopuszczenie tzw. incydentalnego użytku utworów, a więc wykorzystanie utworów w sposób niezamierzony i niestanowiący istotnej części przekazu, np. pojawiających się w tle amatorskiego materiału udostępnionego przez użytkownika internetu. Ułatwienia będą dotyczyły korzystania z tzw. prawa cytatu oraz korzystania z utworu w ramach parodii, karykatury i pastiszu.
Nowela ma też ułatwić korzystanie z utworów osieroconych, czyli wyłączonych obecnie z użytkowania ze względu na brak możliwości skontaktowania się z uprawnionym w celu uzyskania zgody na korzystanie. Jest to - wg. MKiDN - o tyle istotne, że ze względu na meandry polskiej historii ostatnich kilkudziesięciu lat w zbiorach polskich instytucji kultury znajduje się znaczna liczba dzieł osieroconych o różnym charakterze od książek i czasopism, poprzez plakaty i utwory muzyczne po filmy.
Nowe przepisy mają też ułatwić korzystanie z utworów osieroconych instytucjom kultury, takim jak biblioteki, muzea, filmoteki, szkoły, instytucje oświatowe, uczelnie, archiwa, instytucje badawcze, naukowe oraz nadawców publicznych.
Nowela ma też umożliwić korzystanie z utworów niedostępnych w obrocie handlowym przez archiwa, instytucje oświatowe, uczelnie, jednostki naukowe oraz instytucje kultury. Wymienione podmioty będą mogły te utwory digitalizować, udostępniać w internecie, na podstawie umowy licencyjnej zawartej z organizacją zbiorowego zarządzania.
Kolejną istotną zmianą ma być ułatwienie publikowania utworów nieobjętych ochroną prawnoautorską, a więc należących do domeny publicznej.
Obecnie wydawcy takich utworów są zobowiązani do odprowadzania 5 proc. swych przychodów z tego tytułu na Fundusz Promocji Twórczości. Obowiązek ten ma być zniesiony, dzięki czemu publikacja tych utworów nie będzie podlegała żadnym ograniczeniom. Sam Fundusz Promocji Twórczości ma zostać zlikwidowany.
Ostatnia grupa zmian wprowadza wymagane unijną dyrektywą wynagrodzenie za wypożyczanie utworów przez biblioteki publiczne. Wg. projektu do otrzymywania tego wynagrodzenia uprawnieni będą twórcy utworów wyrażonych słowem powstałych i opublikowanych w języku polskim, tłumacze utworów na język polski oraz twórcy utworów plastycznych i fotograficznych oraz wydawcy. Wypłatą takich wynagrodzeń zajmą się organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, wyłonione w drodze konkursu, z dofinansowania przekazywanego przez ministra kultury ze środków Funduszu Promocji Kultury (zasilanego przez wpływy z opodatkowania hazardu). (PAP)