Snowden szuka azylu, kraje UE chcą wyjaśnień od USA ws. szpiegostwa
Ambasady ok. 20 krajów w Moskwie otrzymały faksy z wnioskami o azyl dla Edwarda Snowdena, który ujawnił amerykańskie programy inwigilacji elektronicznej. W UE kolejni politycy chcą wyjaśnień w sprawie działalności szpiegowskiej służb USA.
Także do ambasady RP w Rosji wpłynął wniosek Snowdena. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że chodzi o faks, "w którym ktoś, kto jest podpisany jako Edward Snowden poprosił o azyl polityczny w Rzeczypospolitej Polskiej".
Rzecznik zaznaczył, że nie jest to formalny wniosek. Podkreślił, że aby prosić o azyl w Polsce, trzeba przedstawić: dokument podróży, dane osobowe i zdjęcie. Zapowiedział, że konsul w Moskwie, który będzie prowadził tę sprawę, również faksem spróbuje wysłać pismo na moskiewskie lotnisko - gdzie przebywa Snowden - prosząc o "wysłanie prawidłowego wniosku i uzupełnienie tego pisma".
Wcześniej we wtorek szef polskiego MSZ Radosław Sikorski napisał na Twitterze, że "wpłynęło pismo, które nie spełnia warunków formalnych podania o azyl". "Ale nawet gdyby spełniło, nie dam pozytywnej rekomendacji" - zastrzegł.
Premier Donald Tusk pytany o tę sprawę poinformował, że otrzymał od szefa MSZ informację o tym, iż "Snowden m.in. do Polski skierował swoje oczekiwania dotyczące azylu". "Polska nie wyraziła zainteresowania" - powiedział.
Snowden, oskarżony przez władze USA o ujawnienie tajnych informacji dotyczących inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez służby specjalne USA, od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż.
Rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, Dmitrij Pieskow powiedział we wtorek, że Snowden zrezygnował z planów pozostania w Rosji; powodem tej rezygnacji są warunki azylu postawione przez Putina, który podkreślił w poniedziałek, że gdyby Snowden chciał pozostać w Rosji, musiałby "zaprzestać swej pracy ukierunkowanej na to, by przynosić szkodę naszym amerykańskim partnerom". Dodał zarazem, że ekstradycja Snowdena do USA jest niemożliwa, gdyż "Rosja nigdy, nikogo i donikąd nie wydaje".
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz wyraził opinię, że jeśli zostaną potwierdzone doniesienia o szpiegowaniu instytucji UE przez amerykański wywiad, o czym poinformował tygodnik "Der Spiegel", będzie to "wielki cios" dla stosunków między Brukselą a Waszyngtonem. Dodał, że USA nie mogą traktować PE jak wroga.
"Der Spiegel" powołał się na częściowo udostępnione mu dokumenty, które przejął Snowden. Pochodzący z września 2010 roku raport mówi o zakładaniu podsłuchów w przedstawicielstwie dyplomatycznym UE w Waszyngtonie i w nowojorskiej siedzibie ONZ oraz o penetrowaniu ich wewnętrznych sieci komputerowych. Ambasada UE została wyraźnie nazwana przez NSA "celem ataku".
Część europosłów domaga się zawieszenia rozmów z USA na temat umowy o wolnym handlu. Szef frakcji socjalistów i demokratów Hannes Swoboda apelował we wtorek: "Potrzebujemy pakietu ochrony danych, zanim zawrzemy porozumienie (o wolnym handlu - PAP) z USA. Europa zasłużyła na ochronę danych".
"Mam nadzieję, że będziecie bardzo twardo reprezentowali nasze stanowisko w rozmowach z USA" - dodał, zwracając się do obecnych na sali przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.
Komisja Europejska stanęła jednak we wtorek na stanowisku, że sprawa szpiegostwa nie powinna rzutować na rozpoczęcie w przyszłym tygodniu negocjacji z Amerykanami w sprawie umowy o wolnym handlu. Rzeczniczka KE podkreśliła, że aby te negocjacje zakończyły się sukcesem "potrzebne jest zaufanie, przejrzystość i jasność między partnerami".
Lider frakcji liberałów Guy Verhofstadt domaga się z kolei powołania w PE komisji śledczej, która zbada "skandal szpiegowski". Jego zdaniem negocjacje w sprawie porozumienia o wolnym handlu z USA powinny być wstrzymane na czas wyjaśnienia sprawy.
"Zażądaliśmy natychmiastowych wyjaśnień (od USA - PAP) w tej sprawie" - zapewnił Barroso. W KE powołana została też specjalna grupa, która wyjaśnia doniesienia o ewentualnym gromadzeniu informacji o funkcjonowaniu UE przez amerykański wywiad. "Unia Europejska oczekuje przejrzystości od sojuszników" - podkreślił Barroso.
Prezydent Francji Francois Hollande zaapelował, by UE zajęła wspólne stanowisko w sprawie podejrzeń, że USA inwigilują unijne instytucje. "Europa musi mieć uzgodnione wspólne stanowisko co do wymagań, jakie mamy postawić, i wyjaśnień, których mamy zażądać" - powiedział Hollande w czasie konferencji prasowej z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite.
Grybauskaite, której kraj od 1 lipca sprawuje unijne przewodnictwo, dodała, że konsultuje się w tej sprawie z Komisją Europejską. "Domagamy się różnych informacji od Stanów Zjednoczonych", które zadeklarowały "gotowość do współpracy" - dodała. Według niej UE jest "zaniepokojona" i za ważną uważa "ochronę prywatnych informacji swoich obywateli".
Wtorkowy "Financial Times" napisał, że sugestie, iż USA inwigilowały siedziby UE i innych zachodnich sojuszników nie powinny nikogo szokować. Dziennik przywołuje słowa, które w XIX wieku wypowiedział brytyjski premier lord Palmerston: kraj nie ma wiecznych sojuszników, tylko wieczne interesy. "Jeśli Europa nie chce, aby USA albo inne kraje wiedziały, co się u niej dzieje, powinna zagwarantować, że jej własna obrona przeciwko zbieraniu takich informacji będzie bardziej skuteczna" - rekomenduje "FT". Dodaje, że w najnowszej historii jest dużo przykładów pokazujących, że szpiegowanie sojuszników nie jest niczym niezwykłym. (PAP)