Straż pożarna w kraju interweniowała ponad 450 razy z powodu nawałnic
Silne wichury pozrywały dachy i linie energetyczne, powaliły też wiele drzew - w sumie w związku z nocnymi burzami strażacy interweniowali już ponad 450 razy - poinformował w środę rzecznik PSP Paweł Frątczak.
"Dziś do godziny 6 rano straż pożarna wyjeżdżała 452 razy, usuwając skutki nawałnic, z czego 414 interweniowała, usuwając skutki silnych wichur, a 38 - silnych opadów deszczu" - mówił Frątczak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. Jak dodał, najgorsza sytuacja panowała w nocy - po północy w woj. wielkopolskim strażacy pomagali 163 razy, lubuskim - 61 razy, a dolnośląskim - 42 razy. W Studzionce w woj. śląskim zginął kierowca samochodu, na który przewróciło się drzewo.
W nocy nad gminą Międzylesie w woj. dolnośląskim przeszła lokalna trąba powietrzna, która uszkodziła 15 dachów, w tym wieżę kościoła. Strażacy tymczasowo łatają je folią.
Gros interwencji straży związana jest jednak z usuwaniem setek połamanych przez wiatr drzew. Jak mówił Frątczak, letnie wichury przynoszą wyjątkowo dużo szkód, gdyż obciążone liśćmi drzewa są bardziej podatne na złamania niż np. zimą.
W Mosinie w woj. wielkopolskim podczas usuwania skutków burzy, drzewo przewróciło się na samochód ochotniczej straży pożarnej, uszkadzając go. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
"Dziś rano, po godzinie 6 najtrudniejsza sytuacja panuje w woj. śląskim i małopolskim - w tym pierwszym przyjęto już ponad 300 zgłoszeń, a w drugim ponad 200 - wszystkie związane ze skutkami nawałnic. Jest wiele zerwanych linii energetycznych i dachów. W woj. śląskim nieprzejezdnych jest kilka dróg krajowych" - mówił przedstawiciel straży. Zaznaczył, że liczba nieprzejezdnych dróg niższych kategorii jest jeszcze wyższa, co skutkuje dużymi problemami komunikacyjnymi.
Jak podkreślił Frątczak, także na dzisiaj IMiGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia, jeśli chodzi o burze i towarzyszące im silne wichury dochodzące do 75 km na godzinę, opady deszczu oraz gradu dla województwa lubelskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i podlaskiego, a także ostrzeżenie drugiego, wyższego stopnia dla woj. podkarpackiego
"To zwykłe letnie burze, jakich należy się spodziewać o tej porze roku. Tego typu zjawiska nie są niczym nadzwyczajnym - były, są i będą, szczególnie po dużych upałach, po których zawsze następuje załamanie pogody, dlatego trzeba być na nie przygotowanym" - podkreślił Frątczak.
Strażacy przypominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa podczas nawałnic i burz. Gdy usłyszymy komunikat o nadchodzącym załamaniu pogody, usuńmy donice z parapetów i balkonów. Trzeba wystrzegać się parkowania pod drzewami i liniami energetycznymi. Jeśli wychodzimy z domu, pozamykajmy okna i drzwi. Jeśli burza zacznie się, gdy będziemy w drodze, nie chowajmy się pod drzewami, wiatami czy słupami energetycznymi, tylko w budynku. Lepiej nie obserwować tego typu zjawisk z balkonu i odsunąć się od szyby. Jeśli jedziemy autem, zatrzymajmy się na poboczu, lub lepiej na parkingu, i przeczekajmy. Jeśli burza zastanie nas nad wodą lub na wodzie, należy jak najszybciej wyjść na brzeg. (PAP)