Związkowcy z parków narodowych domagają się podwyżek
Związkowcy z „S” w parkach narodowych chcą zwiększenia finansowania parków z budżetu państwa i wyższych pensji. Na sobotę zapowiadają godzinną blokadę "zakopianki". W tym roku budżet parków narodowych wzrósł o 7,5 mln zł – zaznacza Ministerstwo Środowiska.
Przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Parków Narodowych "Solidarność" Stanisław Skupień powiedział PAP, że pracownicy parków kierują do rządu trzy postulaty: zwiększenie finansowania parków narodowych z budżetu państwa, zniesienia limitów na wynagrodzenia dla pracowników parków narodowych i zabezpieczenia środków na progresywne finansowanie parków.
W sobotę związkowcy mają protestować i blokować zakopiankę. W pikiecie w miejscowości Skomielna Biała ma wziąć udział 150 osób. Swój udział zapowiedzieli przedstawiciele „S” z ponad połowy parków narodowych: m.in. Słowińskiego, Wolińskiego, Wigierskiego, Babiogórskiego, Pienińskiego, Gorczańskiego i Tatrzańskiego. Protest rozpocznie się o godz. 12 i ma potrwać godzinę. Pikietujący będą przechodzili przez pasy, co jakiś czas przepuszczając samochody. Pikietujący będą rozdawali ulotki ze swoimi postulatami.
Aleksandra Majchrzak z zespołu ds. komunikacji i promocji Ministerstwa Środowiska powiedziała PAP, że postulaty związkowców są znane resortowi. „Minister środowiska jest otwarty na rozmowy ze związkowcami i chętnie się z nimi spotka" - podkreśliła. Zaznaczyła też, że w tym roku budżet parków narodowych został już zwiększony o 7,5 mln zł.
„Pensje to powód naszego ubóstwa. Od 2008 r. nasze wynagrodzenia stanęły w miejscu. Chcemy zabezpieczenia środków (...), żeby przynajmniej w perspektywie pięciu lat dojść do przybliżonego poziomu finansowania, jakie otrzymują Lasy Państwowe” – mówił Skupień.
Przewodniczący tłumaczył, że parki funkcjonują jako osoby prawne i zarobione np. z tytułu biletów wstępu pieniądze mogą zatrzymywać, jednak są takie parki, które mają znikome dochody i muszą być w całości utrzymywane z budżetu państwa. Tymczasem środki, które dostają, są niewystarczające.
„Budżet parków narodowych jest co roku skubany, a my musimy kombinować co robić, aby przetrwać. Nie możemy podnosić cen biletów wstępu ani udostępniać kolejnych obszarów chronionych. Nie możemy tak dalej funkcjonować” – argumentował Skupień.(PAP)