Pierwszy w Polsce przeszczep łańcuchowy to ogromny sukces
Pierwszy w naszym kraju tzw. przeszczep łańcuchowy nerek jest ogromnym sukcesem warszawskich specjalistów oraz polskiej transplantologii - powiedział minister zdrowia Marian Zembala, który w środę spotkał się z chirurgami i lekarzami uczestniczącymi w zabiegu.
Zabieg odbył się we wtorek w Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie. Zembala podkreślił, że jest to sukces całego zespołu specjalistów, zarówno chirurgów, jak i nefrologów, immunologów, anestezjologów oraz koordynatorów transplantacyjnych, jak również pielęgniarek.
„Wymianę łańcuchową” nerek pobranych od żywych, niespokrewnionych dawców, przeprowadził zespół specjalistów w składzie: prof. Andrzej Chmura, prof. Artur Kwiatkowski oraz dr Rafał Kieszek. Koordynatorem transplantacyjnym całego przedsięwzięcia była mgr Aleksandra Tomaszek.
Przeszczep łańcuchowy został przeprowadzony pomiędzy trzema parami, które wymieniły się między sobą nerkami. Są wśród nich osoby, które chciały być dawcami tego narządu dla bliskiej im osoby, ale nie mogły tego zrobić bezpośrednio z powodu niezgodnej grupy krwi lub tzw. niezgodności immunologicznej, czyli występowania przeciwciał anty HLA u biorcy.
Prof. Chmura powiedział, że w ciągu 12 godzin przeprowadzono sześć operacji - trzy polegały na pobraniu nerki, a kolejne trzy na ich wszczepieniu. Dwie operacje pobrania tego narządu wykonano metodą mało inwazyjną, jedną, ostatnią i najtrudniejszą, trzeba było przeprowadzić techniką klasyczną.
„Wszyscy operowani pacjenci czują się dobrze, są szczęśliwi, że doszło do przeszczepu i mogli się wymienić narządami” – podkreślił specjalista. Dodał, że wytworzyła się nimi więź emocjonalna, ponieważ od jakiegoś czasu wspólnie byli oni przygotowywani do tego przedsięwzięcia.
„Przekonaliśmy się, że jest to bardzo ważne już podczas poprzedniego przeszczepu krzyżowego, w którym nerkami wymieniły się dwie pary” – powiedział prof. Chmura. Zabieg ten odbył się w lutym 2015 r. Jak dodał specjalista, wszystkie pary gotowe do uczestniczenia w przeszczepach łańcuchowych są starannie kojarzone i kwalifikowane przez specjalny zespół specjalistów.
Minister Zembala podkreślił, że zabiegów dokonał znakomity zespół specjalistów, który przoduje w Polsce w wielu transplantacjach.
W Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie dokonano dotąd 235 przeszczepów wątroby, najwięcej w kraju. Warszawski ośrodek specjalizuje się również w przeszczepach nerek pozyskiwanych od żywych dawców. Wykonuje się w nim 40 proc. wszystkich w kraju tego rodzaju zabiegów (w 2014 r. przeprowadzono w całej Polsce 55 przeszczepów od żywych dawców – PAP).
Dyrektor Szpitala klinicznego Dzieciątka Jezus prof. Janusz Wyzgał przypomniał, że jest on kolebką polskiej transplantologii. „Tutaj przeprowadzono pierwszy w Polsce przeszczep nerki (w styczniu 1966 r. – PAP), a potem rozwijana była polska transplantologia” – powiedział.
Prof. Chmura zwrócił uwagę, że są wciąż przeszkody w dalszym rozwoju przeszczepów od żywych dawców. Za jedną z nich uznał niedostateczną wycenę tych operacji. „Tracimy na każdym takim przeszczepie i wchodzimy w długi” – dodał.
Minister Zembala odpowiedział, że rozpoczęto procedury, które mają to zmienić, zajmuje się tym Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Podkreślił, że tak jak wcześniej ustalono, transplantologia nie będzie limitowana i dąży się do tego, żeby było jak najwięcej przeszczepów.
Minister dodał, że również przeszczepy od żywych dawców powinny być w Polsce rozwijane. „Oddanie narządu do przeszczepu to wyjątkowo szlachetny cel” – podkreślił. Nefrolog prof. Magdalena Durlik dodała, że należy w naszym kraju zmienić przepisy o altruistycznym dawstwie narządów (ułatwiające ofiarowanie nerki przez obcą osobę – PAP).
„Warto rozwijać tzw. wyprzedzające przeszczepy nerek, żeby chory z niewydolnością tego narządu uniknął dializoterapii lub przynajmniej, żeby nie trwała ona zbyt długo” – podkreśliła specjalistka. Jej zdaniem, nie powinna ona trwać dłużej niż pół roku, jeśli to możliwie, bo dłuższa dializoterapia pogarsza efekty transplantacji nerek.
Prof. Chmura dodał, że dializoterapia przedłuża życie chorych ze schyłkową niewydolnością nerek, ale wszczepienie nowej nerki nieporównywalnie poprawia jakość życia chorego i całej jego rodziny. „Przeszczep to dla chorego zupełnie nowe życie” – podkreślił. Minister Zembala dodał, że należy się kierować przede wszystkim dobrem pacjenta. (PAP)