Zdaniem eksperta, broń USA w Polsce nie naruszyłaby umowy NATO-Rosja
Przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC) Wolfgang Ischinger ocenił w środę w wywiadzie dla Deutschlandfunk, że rozmieszczenie ciężkiego sprzętu NATO w Polsce i krajach bałtyckich nie stanowiłoby naruszenia umowy z Rosją.
W podpisanym w 1997 roku tzw. akcie stanowiącym NATO-Rosja ustaliliśmy, że nie rozlokujemy na terenie nowych członków żadnych większych formacji wojskowych - powiedział Ischinger, były wiceminister spraw zagranicznych Niemiec, a obecnie szef MSC, będącego najważniejszym dorocznym spotkaniem polityków z całego świata na temat bezpieczeństwa międzynarodowego. Ze zdaniem eksperta liczy się także urząd kanclerski w Berlinie.
Niemiecki dyplomata podkreślił, że jego zdaniem rząd Niemiec ma rację przestrzegając pomimo aneksji Krymu przez Rosję postanowień aktu stanowiącego. Pomimo postulatów Polski i państw bałtyckich nie godzimy się na stałe rozmieszczenie wojsk - zaznaczył Ischinger.
Magazynowanie uzbrojenia nie byłoby natomiast - jego zdaniem - sprzeczne z umową z Rosją, "a w każdym razie z jej literą". Jak dodał, takie posunięcie "nie byłoby pozbawione sensu", szczególnie w czasach "relatywnego pokoju", zanim sytuacja ulegnie dalszemu zaostrzeniu.
Ischinger zwrócił uwagę, że na razie chodzi o zapowiedzi prasowe, a program nie został jeszcze zaakceptowany przez amerykański rząd.
Powołując się na przedstawicieli władz USA i państw sojuszniczych, dziennik "New York Times" poinformował w sobotę, że Pentagon rozważa rozmieszczenie w Europie Wschodniej ciężkiego uzbrojenia dla 5 tys. żołnierzy USA w ramach odstraszania ewentualnej agresji rosyjskiej. Rzecznik Pentagonu zaznaczył jednak, że decyzje jeszcze nie zapadły. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak potwierdził, że Polska prowadzi rozmowy o umieszczeniu w Polsce magazynów sprzętu wojsk USA.
Pytany przez dziennikarza, czy Ameryka nie postępuje w identyczny sposób jak Rosja, Ischinger odparł: "Rosja wprowadza broń na teren sąsiedniego kraju wbrew jego woli. Jeżeli USA przetransportują kilka czołgów do Estonii, to znajdą się one na terytorium sojusznika i za jego zgodą. To drobna różnica".
Ischinger ostrzegł przed dramatyzowaniem zapowiedzi Rosji o wprowadzeniu nowych rakiet balistycznych z głowicami atomowymi. Jego zdaniem taka modernizacja arsenału nuklearnego nie narusza obowiązujących umów. "To nie jest najlepszy pomysł, a w dodatku zbyteczny, ale Zachód powinien zachować spokój, zamiast sięgać po retorsje" - powiedział. "NATO jest silniejsze niż Rosja. Wydajemy na obronność więcej pieniędzy niż Moskwa. Musimy zachować spokój i powstrzymać się od nerwowych reakcji" - uważa niemiecki dyplomata.
Ischinger zaapelował do USA i Rosji o zaprzestanie "prężenia muskułów". Szczególnie incydenty w powietrzu są - jego zdaniem - niepotrzebne, niebezpieczne i bez sensu. NATO powinno według niego "natychmiast zaoferować Rosji zaprzestanie tych prowokacji". Jak zauważył, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podziela jego ocenę. Ischinger wyraził nadzieję, że na spotkaniu w przyszłym tygodniu ministrów obrony NATO ten pomysł stanie się przedmiotem dyskusji. (PAP)