Komisarz UE: Program rozmieszczania uchodźców musi być obowiązkowy
Udział w programie rozmieszczania uchodźców musi być obowiązkowy dla krajów UE, bo inaczej program ten nie zadziała - ocenił we wtorek komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos. Liczy on, że do końca lipca UE porozumie się w tej sprawie.
"Relokacja (imigrantów) zadziała tylko wówczas, jeśli w działaniach tych wezmą udział wszystkie kraje unijne i tylko w obowiązkowym systemie. To zapewni, że każde państwo weźmie na siebie swoją część ciężarów" - powiedział komisarz na konferencji prasowej po wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu.
Tematem obrad szefów MSW była propozycja Komisji Europejskiej dotycząca rozmieszczenia 40 tys. spośród uchodźców z Erytrei i Syrii, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. We wtorek większość krajów UE nie poparła tej propozycji, wskazując m.in., że program nie powinien być obowiązkowy, tylko dobrowolny. Polska sprzeciwiła się narzucaniu przez KE kontyngentów imigrantów, których powinny przyjąć poszczególne państwa. W obliczu rozbieżności temat ten trafi pod obrady szczytu UE w przyszłym tygodniu.
Awramopulos zapowiedział, że w nadchodzących dniach Komisja Europejska zamierza pracować nad "całościowym i odważnym" porozumieniem dotyczącym strategii polityki imigracyjnej, uwzględniającej zarówno obowiązkowy program rozmieszczania imigrantów pomiędzy państwa unijne oraz dobrowolne przesiedlenia do UE uchodźców, przebywających w obozach poza Unią.
"W przeszłości próbowaliśmy systemu opartego na zasadzie dobrowolności. On nie zadziałał" - wskazał komisarz, przywołując przykład Malty. W 2010 i 2011 roku w ramach programu relokacji zaproponowano pomoc Malcie, od której pozostałe kraje UE miały dobrowolnie przejmować uchodźców. W rezultacie 10 państw unijnych zaoferowało przejęcie jedynie 255 uchodźców.
"Najwyższy czas, byśmy przestali postrzegać ten problem z perspektywy narodowych interesów i uniknęli poszukiwania najmniejszych wspólnych mianowników. Stawką jest nasza europejska jedność i współpraca" - powiedział Awramopulos. "Solidarność nie może być dobrowolna" - podkreślił. Dodał, że ponad 100 tysięcy ludzi dotarło od początku roku na południowa granicę UE, a imigranci nadal napływają.
Awramopulos zapewnił, że jest optymistą, iż do końca lipca uda się wypracować porozumienie między krajami UE.
Wcześniej we wtorek uczestniczący w obradach w Luksemburgu polski wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk powiedział, że Polska nie zgadza się na obowiązkowy charakter programu relokacji uchodźców oraz narzucanie liczby imigrantów, która miałyby przyjąć poszczególne państwa. Poinformował, że polskie władze prowadzą wyliczenia, ilu uchodźców mogą przyjąć.
Podobne stanowisko prezentowały wschodnioeuropejskie kraje UE, sceptyczne wobec propozycji KE były też Hiszpania i Portugalia. Według dyplomatów za obowiązkowymi kwotami podziału uchodźców są - obok apelujących o solidarność unijną Włoch i Grecji - m.in. Niemcy, Francja, Austria, Szwecja, Holandia, Belgia, Luksemburg, Cypr i Malta. Niektóre państwa chcą jednak zmiany kryteriów, na podstawie których wyliczane są kontyngenty. Nie byłoby zatem wymaganej większości za propozycją KE.
Z Luksemburga Anna Widzyk (PAP)