Grupa kilkudziesięciu osób zakłóciła konferencję Palikota
Kilkudziesięciu młodych ludzi wznoszących skrajnie prawicowe hasła zakłóciło konferencję prasową Janusza Palikota zorganizowaną w środę na Placu Artystów w Kielcach. Palikot określił ich jako "neofaszystowską bojówkę". Interweniowała policja.
Kilkudziesięciu młodych mężczyzn, którzy zakłócili konferencję Palikota, nie miało ze sobą żadnych transparentów, ani emblematów, które mogłyby pozwolić na określenie ich przynależności politycznej lub organizacyjnej.
Krótko po rozpoczęciu konferencji przeciwnicy Ruchu Palikota otoczyli grupę polityków i dziennikarzy wznosząc hasła np.: "To jest Polska nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera", "Palikot nikt cię tu nie chce", "Bóg, Honor i Ojczyzna", "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści", czy "Tylko idiota głosuje na Palikota".
Kilka minut później konferencję przerwał sam Palikot. Polityk podszedł do swoich przeciwników i poprosił ich o umożliwienie mu przeprowadzenia spotkania z dziennikarzami. W odpowiedzi został obrzucony wulgaryzmami. Potem przeszedł przez środek grupy protestujących do policjantów zabezpieczających Plac Artystów. „Nie mam możliwości prowadzenia spotkania. Uniemożliwiają powiedzenie jednego nawet zdania, nie mają zgody na manifestację. To jest nielegalne" - powiedział do funkcjonariuszy. W tym momencie przeciwnicy Palikota zaintonowali "Mazurek Dąbrowskiego".
Chwilę później polityków i dziennikarzy odgrodził od protestujących kordon policji. Doszło do przepychanek.
„Ja bardzo współczuję tym ludziom, że są w tak trudnej sytuacji, że nie mogą sobie z nią inaczej poradzić jak przez atak na innych" - komentował Palikot. Jego zdaniem nie można jednak pozwolić na taką eskalację agresji „bo doprowadzimy do sytuacji, w której normalni ludzie zaczną bać się rozmawiać, bo te +bojówki neofaszystowskie+ zaczną wypychać nas z przestrzeni" - dodał.
Wcześniej Palikot mówił o narastającym kryzysie, który najbardziej uderza w osoby wchodzące w dorosłe życie. „To bezrobocie wśród młodych ludzi sięga 27 proc." - powiedział. Jego zdaniem trzeba podjąć działania, „żeby młodzi ludzie nie czuli się, że zostali ze swoimi problemami sami".
Przypomniał, że Ruch Palikota zbiera podpisy pod projektami pięciu ustaw. Pierwszy z nich dotyczy głosowania przez internet, co miałoby ułatwić udział w wyborach ponad 2 mln Polaków mieszkających za granicą, drugi - obniżenia wieku uprawnionych do udziału w wyborach do 16. roku życia, trzeci - ciepłego posiłku dla każdego dziecka w szkole, czwarty - wprowadzenia wychowania seksualnego do szkół zamiast lekcji religii i piąty ograniczenia penalizacji marihuany.
„Te pięć projektów złożyliśmy jako Ruch Palikota i nie potrzebujemy podpisów, ale zbieramy je, by ciężar tych projektów był większy" - wyjaśnił. Zaznaczył, że to pierwszy etap. Zapowiedział, że jesienią przedstawiony zostanie kolejny projekt związany z budową mieszkań do wynajęcia, który ma ułatwić start w dorosłe życie wielu młodym Polakom.
Po zakończeniu konferencji Palikot przeszedł głównym deptakiem Kielc - ulicą Sienkiewicza wśród straganów rozstawionych z okazji rozpoczynającego się w weekend „Święta Kielc". Rozmawiał z kupcami, robił zakupy. Również wtedy „towarzyszyła" mu grupa kilkudziesięciu przeciwników, którzy nadal wykrzykiwali pod jego adresem. Trasę przemarszu zabezpieczała policja, która wylegitymowała co najmniej kilkunastu protestujących.
Następnie Palikot udał się na spotkanie z członkami Ruchu Palikota z regionu świętokrzyskiego.(PAP)