Duda: obecna władza nie jest i nigdy nie była uczciwa, potrzebujemy zmiany
Obecna władza nie jest i od samego początku nie była uczciwa - mówił w środę kandydat PiS Andrzej Duda. Jak powiedział, na ostatniej prostej kampanii wyborczej prezydent Bronisław Komorowski "obieca wszystko". Polska potrzebuje dzisiaj dobrej zmiany - oświadczył.
"Powiedzmy sobie otwarcie, ta władza uczciwa nie jest i od samego początku nie była" - mówił Duda na środowej konwencji wyborczej w Warszawie. Prezydentowi Komorowskiemu zarzucał, że "zamknął się w Pałacu i siedział tam przez pięć lat". "Teraz wyszedł na ostatnie dni kampanii. Obiecuje wszystko, co kto zażąda. Niech rodacy idą pod Pałac, pan prezydent obieca wszystko" - mówił kandydat PiS.
"Wierzę w to głęboko, że tych obietnic nie spełni, bo wierzę, że jego kadencja właśnie się kończy i przestanie być prezydentem" - powiedział Duda. Oświadczył, że Polska potrzebuje dzisiaj "dobrej zmiany i to jest to, co musi nastąpić przede wszystkim".
Obecnej władzy zarzucił "niezauważanie spraw ludzkich, niedostrzeganie ich". "Kiedy podwyższa się wszystkim Polakom wiek emerytalny, wbrew obietnicom i zobowiązaniom wyborczym, kiedy podwyższa się podatki, zapomina o swoich obietnicach, choćby wobec niepełnosprawnych" - przypomniał Duda.
"Wychodzi Donald Tusk wobec strajkujących rodziców dzieci niepełnosprawnych, składa obietnice. Prezydent ich nie widzi. Żona prezydenta mówi: +zapraszam+ - matki dzieci niepełnosprawnych mówią, że nie przerwą protestu, bo chcecie nas z Sejmu wybawić" - mówił Duda, nawiązując do kilkudniowego protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie, który miał miejsce w ubiegłym roku.
"Rozmawiałem niedawno z jedną z tych mam, pytałem czy dotrzymano obietnic. Powiedziała, że nie dotrzymano i znów protestują" - powiedział kandydat PiS.
Przed Dudą wystąpili m.in. szefowa jego sztabu Beata Szydło, aktor i satyryk Janusz Rewiński i europoseł Janusz Wojciechowski, który prowadzi biuro porad prawnych otworzone w trakcie kampanii przez kandydata PiS.
"Scenariusz naszej kampanii napisało życie; Polacy, nie potrzebowaliśmy zabiegów PR-owskich, podpowiadaczy" - mówiła Szydło. Dodała, że kandydat PiS i sztab są pełni szacunku, także dla konkurentów wyborczych. "Na wsiach, miasteczkach nauczyliśmy się pokory, zrozumienia, że potrzebujemy nadziei" - kontynuowała. Jej zdaniem nadzieję niesie Andrzej Duda.
Szydło podkreśliła, że nie można pozwolić na to, żeby wybory rozstrzygnęły się w studiach telewizyjnych i w opiniach komentatorów. "Andrzej Duda jest człowiekiem, który nigdy nie łamie słowa. Gwarantuję wam to. Wybierzcie człowieka, który staje przed wami i mówi: jestem taki sam jak wy" - powiedziała szefowa sztabu Dudy. Według niej obecnie jest wybór między "człowiekiem wartości i zasad, a między obłudą oszustwem i ciągłym naigrywaniem się ze zwykłych Polaków".
Wojciechowski opowiadał o pomocy, jaką podejmuje biuro porad prawnych, którym kieruje. "Skala potrzeb przeszła nasze najśmielsze oczekiwania ( ) Wiedzieliśmy, że w polskim państwie jest źle, ale nie że aż tak źle. Krzywdy i potrzeby ludzkie odbijają się jak od ściany" - powiedział. "W Polsce trzeba otworzyć szeroko drzwi dla sprawiedliwości, najpierw w Pałacu Prezydenckim" - mówił.
Ponadto zarzucił Komorowskiemu, że przez całą prezydenturę nie zrobił nic, aby zrównać dopłaty rolników z Polski i innych krajów UE i ochronić przed wykupem polską ziemię, a o sprawie przypomniał sobie dopiero po I turze wyborów. "Zwracam się do Polaków mieszkających na wsi: wszystkie głosy na Andrzeja Dudę" - apelował Wojciechowski.
Do głosowania na Dudę młodych ludzi przekonywał b. przewodniczący Parlamentu Studentów RP Piotr Miller. Mówił m.in. o "przymusie emigracji", który dotyka wielu Polaków. "Bronisław Komorowski to będzie pięć lat bez zmian, stagnacji i kompromitowania nas na arenie międzynarodowej głupimi żarcikami, wygłupami. ( ) Andrzej Duda to energiczny kandydat zmian" - powiedział.
Na scenie pojawił się też chirurg z 50-letnim stażem prof. Krzysztof Bielecki, a także rodzina wychowująca niepełnosprawne dziecko. Z kolei Rewiński zwracając się do Bronisława Komorowskiego, życzył obecnemu prezydentowi "nowej pracy". "Zwycięży Andrzej Duda, zwycięży Polska brać, a cała Ruska Buda niech idzie się wy spać" - intonował piosenkę Rewiński na tle wyświetlanego na telebimie żyrandola; na zakończenie piosenki można było usłyszeć dźwięk tłuczonego szkła.
Duda i osoby, które zabierały przed nim głos, przemawiały ze sceny, otoczone uczestnikami konwencji. W scenografii dominował wielki telebim, na którym były wyświetlane m.in. spoty kandydata, a także duża biało-czerwona flaga. Kandydat PiS dotarł na miejsce, razem żoną, córką i młodymi ludźmi "Dudabusem". Wchodząc na salę przez kilka minut ściskał ręce sympatyków. Zebrani mieli ze sobą biało-czerwone flagi i bannery z napisem "Przyszłość".
W konwencji wzięli udział liczni politycy PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, a także politycy Zjednoczonej Prawicy i Solidarnej Polski. Konwencja odbywała się pod hasłem "Dobra zmiana". (PAP)