Państwa bałtyckie zwracają się do NATO o stałą obecność wojsk Sojuszu
Dowódcy sił zbrojnych Litwy, Łotwy i Estonii zwrócili się do NATO o stałą obecność wojsk Sojuszu na terenie ich państw; miałby to być środek odstraszający wobec coraz bardziej stanowczej Rosji - poinformował w czwartek rzecznik litewskiej armii.
Chodzi o jednostkę wielkości brygady, w której skład wchodziłyby bataliony o liczebności 700-800 żołnierzy w każdym kraju. Siły te stacjonowałyby w regionie rotacyjnie na zasadach podobnych, na jakich funkcjonuje natowska misja obrony powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii.
Dowódcy sił zbrojnych państw bałtyckich zwrócili się z taką prośbą we wspólnym liście wysłanym w tym tygodniu do naczelnego dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie - poinformował rzecznik dowódcy sił zbrojnych Litwy, kapitan Mindaugas Neimontas.
"To jest konieczne ze względu na sytuację bezpieczeństwa" - powiedział w czwartek Neimontas agencji Associated Press. Sytuacja "w naszym regionie się nie poprawia, więc będzie to środek odstraszający" - dodał.
Od początku kryzysu na Ukrainie u granic krajów bałtyckich wielokrotnie obserwowano samoloty i okręty wojenne rosyjskich sił zbrojnych. W odpowiedzi aktywność w regionie zwiększyło NATO.
W kwietniu neutralne Finlandia i Szwecja wspólnie z należącymi do NATO Norwegią, Danią i Islandią wydały deklarację, w której nazwały Rosję największym wyzwaniem dla europejskiego bezpieczeństwa, zapewniły o solidarności z państwami bałtyckimi. We wspólnej deklaracji napisano, że Europa Północna musi być przygotowana na możliwe kryzysy i incydenty z powodu polityki Rosji.
Zwrócono uwagę na "wzmożoną wojskową i wywiadowczą aktywność" Rosji w północnych rejonach tych krajów, a także w państwach bałtyckich, gdzie liczna obecność ludności rosyjskojęzycznej nasila obawy przed rosyjską interwencją po aneksji ukraińskiego Krymu w marcu 2014 roku.(PAP)