Protesty w Baltimore i Nowym Jorku przeciwko brutalności policji
Kilka tysięcy osób protestowało w środę wieczorem w Baltimore, Nowym Jorku i innych miastach USA przeciwko brutalności policji i domagając się sprawiedliwości dla winnych śmierci Afroamerykanina Freddiego Graya, który zmarł po zatrzymaniu przez policję.
Demonstracja w Baltimore zakończyła się w sposób pokojowy w przeciwieństwie do poprzednich, kiedy doszło tam do starć demonstrantów z policją i zamieszek. Bilans poniedziałkowych niepokojów w Baltimore to prawie 200 zatrzymanych osób, podpalonych 19 budynków i 144 samochody; obrabowane zostały sklepy.
Tymczasem w Nowym Jorku policja aresztowała ponad 60 osób, gdy protestujący zaczęli na Manhattanie rozchodzić się w grupy, blokując ruch uliczny w kilku kierunkach - pisze agencja Reutera.
Mniejsze protesty miały miejsce w Bostonie, Houston, Ferguson, w Waszyngtonie czy Seattle. Kilku protestujących aresztowano w Denver, w stanie Kolorado.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 12 kwietnia Gray doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego, gdy po aresztowaniu wepchnięto go do policyjnej furgonetki. Według zeznań świadków policjanci ruszyli za nim w pościg i aresztowali go, gdy zaczął uciekać na ich widok. Mieli postępować niezwykle brutalnie, powalając go na ziemię i skuwając mu ręce i nogi. Gray miał wielokrotnie prosić o pomoc lekarską, ale lekarza wezwano dopiero po 30 minutach. Tydzień później mężczyzna zmarł w szpitalu. Wszczęto śledztwo w celu ustalenia wszystkich okoliczności incydentu. Sześciu policjantów, którzy uczestniczyli w aresztowaniu Graya, zawieszono.
Śmierć Graya podsyciła na nowo oburzenie znacznej części opinii publicznej w USA ujawnianymi co pewien czas przez media przypadkami brutalnego traktowania przez policję Afroamerykanów. (PAP)