W Bośni mężczyzna z bronią wtargnął na posterunek i zabił policjanta
Uzbrojony mężczyzna z okrzykiem Allahu Akbar (Bóg jest wielki) zaatakował w poniedziałek posterunek policji w Zvorniku we wschodniej Bośni, zabijając policjanta i raniąc dwóch innych. W wyniku strzelaniny został zabity.
"Zamachowiec wtargnął wieczorem na posterunek i zaczął strzelać do policjantów. Jeden z nich zginął, a dwóch zostało rannych" - powiedziała rzeczniczka policji Aleksanda Szimojlović, dodając, że napastnik został zabity.
Zvornik to miasto leżące w Republice Serbskiej we wschodniej części Bośni przy granicy z Serbią. W czasie wojny w latach 1992-1995 w ramach czystek etnicznych z miasta wyrzucono bądź zabito prawie wszystkich Muzułmanów. Po wojnie wróciło do miasta jedynie ich kilka tysięcy.
Minister bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny (BiH) Dragan Mektić potwierdził, że napastnik miał broń automatyczną i zginął podczas wymiany ognia z policjantami.
Rząd Republiki Serbskiej wchodzącej w skład BiH zbierze się na nadzwyczajnej sesji. Prezydent Republiki Milorad Dodik powiedział w telewizji, że zamachowiec mógł być przez kogoś inspirowany, chociaż zaatakował posterunek sam.
Miejscowy szef policji Dragan Lukac zaapelował do obywateli o pomoc.
"Będziemy walczyć przeciwko nim i nigdy im nie przebaczymy, lecz policja nie może tego dokonać sama. Potrzebujemy wsparcia obywateli" - powiedział Lukac, nie precyzując kogo ma na myśli mówiąc o "nich".
Imam meczetu w Zvorniku Mustafa Muharemović potępił atak na policję.
Na mocy porozumienia z Dayton, które w 1995 roku zakończyło trzyletni krwawy konflikt zbrojny w Bośni, państwo to współtworzą trzy faktycznie niezależne jednostki terytorialne. Są to Federacja Muzułmańsko-Chorwacka, nieco ustępująca jej pod względem powierzchni Republika Serbska i etnicznie mieszany niewielki okręg wokół miasta Brczko, podległy rządowi centralnemu. (PAP)