Pacjenci apelują o legalizację marihuany na potrzeby medyczne, Palikot składa projekt
Pacjenci i opiekunowie chorych zaapelowali w poniedziałek do ministra zdrowia o zalegalizowanie marihuany na potrzeby medyczne. Projekt ustawy w tej sprawie złożył w resorcie kandydat Twojego Ruchu na prezydenta Janusz Palikot.
W poniedziałek przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia zgromadzili się pacjenci i opiekunowie osób chorych apelując o legalizację marihuany na potrzeby medyczne.
Towarzyszył im Janusz Palikot, który zaproponował, by z tabeli środków zabronionych wykreślić żywicę i ziele konopi. "Ta krótka zmiana sprawi, że lekarz w Polsce będzie mógł wystawić receptę na marihuanę medyczną" - mówił dziennikarzom Palikot przed złożeniem projektu w Ministerstwie Zdrowia.
W uzasadnieniu projektu czytamy, że ziele i żywica konopi mają medyczne zastosowania i coraz częściej pojawiają się doniesienia o jej antynowotworowych właściwościach. Co więcej, badania wykazują niewielkie ryzyko zdrowotne związane z przyjmowaniem ziela konopi; jest ona stosowana jako leki łagodzące objawy nieuleczalnych chorób przewlekłych takich jak AIDS czy stwardnienia rozsianego.
Według TR używanie preparatów konopi w celach medycznych jest tolerowane i praktykowane w wielu krajach UE; w 15 stanach USA ziele konopi jest hodowane i sprzedawane na zasadach podobnych do farmaceutyków jako tzw. medyczna marihuana.
Lider Twojego Ruchu zapowiedział, że jeśli w ciągu 14 dni minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie nada biegu inicjatywie, TR złoży projekt w Sejmie jako projekt poselski.
"Myśmy już projekt w bardzo podobnym brzmieniu składali w swoim czasie, ale mam wrażenie, że teraz powstała taka większość społeczna do zaakceptowania tej marihuany medycznej, że po wielu latach walki Wolnych Konopi (ruch na rzecz legalizacji marihuany), po tych absurdalnych zarzutach wobec Jakuba Gajewskiego (wiceszef ruchu), jest w Polsce przyzwolenie większości opinii publicznej, by tę formę marihuany zalegalizować" - mówił Palikot. Gajewskiemu postawiono zarzuty popełnienia przestępstwa za sprowadzenie oleju z konopi do Polski.
Jedną z osób, które przyszły w poniedziałek przed siedzibę resortu zdrowia była pani Aleksandra, mama Julii z zespołem Dravet, odmianą padaczki. Jak mówiła, chce, by rodzice mieli wybór, czy chcą dziecko leczyć marihuaną medyczną. Według niej leki obecnie dostępne w Polsce mają liczne skutki uboczne, o których lekarze nie informują.
Fundacja Krok po Kroku złożyła w resorcie petycję do ministra zdrowia. Wyraża w niej oburzenie sprawą Gajewskiego, który "ratował życie jego najbliższych". Zwraca uwagę, że na tydzień przed postawieniem mu zarzutów Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie ma podstaw do utrzymywania zakazu leczenia marihuaną w Polsce.
"Nie wszystkich nas stać na rodzinny wyjazd zagranicę i podjęcie tam leczenia. Leczymy więc siebie lub naszych najbliższych w Polsce, w poczuciu stałego zagrożenia zatrzymaniem" - czytamy w petycji. Jej autorzy podkreślają, że świat nie kwestionuje leczniczych właściwości substancji zawartych w konopiach i ich skuteczności, "terapie takie są legalnie prowadzone w innych krajach, a w ramach terapii eksperymentalnych także w Polsce, z niestety ograniczoną liczbą schorzeń i pacjentów kwalifikowanych do takiego leczenia".
Legalizację marihuany na potrzeby medyczne popiera także kandydat Demokracji Bezpośredniej na prezydenta Paweł Tanajno. Trzymając paczkę papierosów w ręku mówił dziennikarzom, że państwo zarabia na truciu ludzi i powodowaniu m.in. chorób raka. "Do tej pory żadni politycy nie byli w stanie wprowadzić zmian w prawie, które byłyby w stanie leczyć za pomocą marihuany skutki palenia papierosów" - mówił.
Z kolei inny kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke - cytowany w komunikacie swego biura prasowego - stwierdził, że jako prezydent ułaskawiłby każdego, kto został skazany za posiadanie, zażywanie lub uprawę marihuany, niezależnie od tego, czy cel był medyczny czy rekreacyjny. Według Korwin-Mikkego prawo do jedzenia, picia i palenia, czego chce, to jego prawo niezbywalne. "I nikt nie ma prawa mi tego zabraniać ani na to zezwalać" - uważa Korwin-Mikke cytowany w komunikacie biura prasowego.
W połowie marca Trybunał Konstytucyjny zasygnalizował Sejmowi celowość działań ustawodawczych zmierzających do uregulowania kwestii medycznego wykorzystania marihuany. W listopadzie ub.r. - badając skargę konstytucyjną - TK potwierdził, że kryminalizacja posiadania i uprawiania konopi innych niż włókniste jest co do zasady konstytucyjnie dopuszczalna. W toku postępowania podnoszono również problemy wykraczające poza zakres skargi, w tym wykorzystywania marihuany w celach leczniczych - uznał TK. Według niego przebieg rozprawy wykazał, że w świetle badań naukowych marihuana może być wykorzystywana w celach medycznych, zwłaszcza dla łagodzenia negatywnych objawów chemioterapii stosowanej w chorobach nowotworowych.
Kilka dni wcześniej ministerstwo zdrowia podało, że w ostatnich latach wydało 13 zgód na import docelowy trzech leków zawierających leczniczą marihuanę. Obecnie jeden z tych leków jest już dopuszczony do obrotu w Polsce, dwa pozostałe Centrum Zdrowia Dziecka wykorzystuje w terapii padaczki. Procedura importu docelowego stosowana jest w celu sprowadzenia leku z zagranicy dla konkretnego pacjenta. Import realizowany jest na podstawie szczegółowych i zweryfikowanych zaleceń lekarza. Wniosek powinien być potwierdzony przez konsultanta wojewódzkiego lub krajowego z danej dziedziny, a następnie jest kierowany do akceptacji ministra zdrowia. Po wydaniu zezwolenia na sprowadzenie leku lekarz może wypisać receptę (PAP)