Starcia po spokojnej demonstracji związkowców w Stambule
Do starć między turecką policją a grupą ok. 300 młodych ludzi, głównie z ugrupowań lewicowych, doszło w poniedziałek po południu, po demonstracji związków zawodowych, w pobliżu placu Taksim w Stambule. Sam wiec związkowy przebiegł spokojnie.
Jak pisze agencja AFP, wczesnym wieczorem policja usunęła ludzi z głównej alei dzielnicy Sisli, ok. 800 metrów od placu Taksim, będącego od wielu dni epicentrum protestów przeciwko premierowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi.
Starcia wybuchły zaraz po zakończeniu demonstracji centrali związkowej DISK. Około stu policjantów z oddziałów prewencji użyło armatek wodnych, gazu łzawiącego i plastikowych kul. Młodzi ludzie w odpowiedzi obrzucili funkcjonariuszy kamieniami, po czym rozpierzchli się po sąsiednich ulicach.
Na wezwanie związków zawodowych w Stambule i Ankarze stawiło się w poniedziałek mniej osób, niż się spodziewano. W Stambule pochody central DISK i KESK, wspieranych przez trzy mniejsze związki zawodowe, zgromadziły ok. 2 tys. ludzi, którzy zebrali się na północ i na południe od placu Taksim. Związkowcy zamierzali dotrzeć na plac, ale dostęp do niego był chroniony przez policję. Po demonstracji jej uczestnicy rozeszli się bez incydentów; także w Ankarze demonstracje związkowe przebiegły spokojnie.
Dwie największe centrale związkowe wezwały do strajku i demonstracji na znak poparcia dla antyrządowych protestów.
5 czerwca związkowcom udało się w podobnej akcji zmobilizować dziesiątki tysięcy osób.
Wcześniej w poniedziałek szef tureckiego MSW Muammer Guler uznał wezwanie do strajku powszechnego w kraju za nielegalne i zapowiedział stłumienie wszelkich manifestacji.(PAP)