Antykapitalistyczny protest we Frankfurcie; starcia z policją
Uczestnicy antykapitalistycznego protestu starli się w środę z policją w pobliżu nowej siedziby Europejskiego Banku Centralnego (EBC) we Frankfurcie nad Menem, na kilka godzin przed planowaną ceremonią otwarcia budynku.
Podczas starć z zniszczono siedem radiowozów, demonstranci zablokowali część ulic barykadami z płonących opon i śmietników. Co najmniej jeden policjant odniósł obrażenia, gdy został trafiony kamieniami przez protestujących w pobliżu budynku opery, Alte Oper.
Policja użyła armatek wodnych, usiłując utorować sobie drogę do wejścia do budynku poprzez zgromadzony w jego pobliżu tłum ubranych na czarno demonstrantów. Wokół siedziby EBC policjanci rozstawili barierki i zasieki z drutu kolczastego.
Organizator protestu, antykapitalistyczny sojusz Blockupy, twierdzi, że policjanci zaatakowali niektórych uczestników demonstracji i użyli gazu łzawiącego.
Zapewniono, że protest ma charakter pokojowy, ale policyjna rzecznik określiła nastrój panujący wśród demonstrantów jako agresywny. "Dochodziło już do rzucania kamieniami, podpalania śmietników, zniszczono siedem radiowozów, wiele podpalono" - powiedziała.
W środę ma się odbyć oficjalne otwarcie nowego budynku EBC, wzniesionego kosztem 1,3 mld euro. O godz. 11 ma tam przemówić szef EBC Mario Draghi.
Według Blockupy przed siedzibą banku zgromadziło się ok. 10 tys. ludzi. Organizatorzy wynajęli specjalny pociąg dla demonstrantów z Berlina i dowozili autokarami protestujących z innych miejsc w Niemczech oraz z innych krajów. "Protestujemy przeciwko EBC jako części trojki, która - choć nie została wybrana w demokratycznych wyborach - utrudnia pracę greckiego rządu" - powiedział jeden z organizatorów Ulrich Wilken. "Chcemy końca polityki oszczędności" - dodał.
EBC jest jedną z trzech instytucji należących do tzw. trojki (obok Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego), która nadzoruje przestrzeganie przez zadłużone kraje UE realizacji programu cięcia wydatków i redukcji zadłużenia w zamian za pomoc finansową.
Nowy, lewicowo-populistyczny rząd Grecji premiera Aleksisa Ciprasa, domaga się zmiany warunków pomocy finansowej udzielanej Grecji przez państwa strefy euro i MFW, a zwłaszcza złagodzenia wymaganych przedsięwzięć oszczędnościowych.
Euroland nie zgodził się na zmianę warunków. W lutym uzgodniono, że wygasający program pomocy dla Aten zostanie przedłużony do końca czerwca. Władze greckie przedstawiły wstępną listę planowanych reform, która do końca kwietnia ma zostać uzupełniona. Dopiero pozytywna ocena realizacji tych uzgodnień pozwoli na wypłacenie Grecji zaległej raty wsparcia z Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. (PAP)