Kopacz: szefowa MSW przedstawiła przebieg akcji policji w Legionowie
Szefowa MSW Teresa Piotrowska na wtorkowym posiedzeniu rządu przedstawiła bardzo szczegółowo przebieg akcji policji w Legionowie - poinformowała premier Ewa Kopacz. Od niedzieli - w związku z chuligańskimi wybrykami po śmierci 19-latka - zatrzymano tam 21 osób.
Wydarzenia w Legionowie były też tematem wtorkowej rozmowy szefowej MSW z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Ireną Lipowicz.
"Pani minister dzisiaj, z całą starannością, na Radzie Ministrów przedstawiła bardzo szczegółowo przebieg tej całej akcji (policji-PAP). Po przedstawieniu tejże relacji nie było pytań ze strony ministrów. Wszystko było w miarę oczywiste" - powiedziała Kopacz na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, pytana dlaczego Piotrowska nie zabrała publicznie głosu w tej sprawie.
Premier dodała, że ocenia Piotrowską "za jej ciężką i efektywną pracę, którą ona robi w resorcie".
"Jeśli chodzi o wydarzenia w Legionowie, to na całym świecie, szczególnie w Europie, zdarzają się takie historie" - powiedziała Kopacz.
Premier podkreśliła, że policja w demokratycznym w kraju może reagować wtedy, kiedy jest łamany ład i porządek publiczny. Dodała, że "nikt nie miałby nic przeciwko temu", żeby uliczne demonstracje odbywały się spokojnie, a ich uczestnicy byli trzeźwi, a nie "dewastowali mienie publiczne, byli agresywni w stosunku do funkcjonariuszy, którzy wypełniają swoją służbę".
"Reakcja policji następuje wtedy, kiedy są przekraczane te granice" - podkreśliła.
Jak podały służby prasowe MSW, Piotrowska poinformowała RPO o procedurach i zasadach działania służb mundurowych w sytuacjach krytycznych. Podkreśliła, że podczas takich interwencji priorytetem funkcjonariuszy zawsze jest zapewnienie bezpieczeństwa i poszanowanie praw obywateli. "Podczas spotkania Teresa Piotrowska oraz Irena Lipowicz poruszyły także kwestie metod edukacji oraz zwiększania świadomości funkcjonariuszy w zakresie praw człowieka" - powiedziała PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.
W wyniku wybryków chuligańskich, do których doszło w niedzielę i w poniedziałek w Legionowie, po śmierci 19-latka, zatrzymano 21 osób, część z nich była nietrzeźwa.
Niepokoje miały związek z wydarzeniami z 9 marca w tym mieście; w trakcie interwencji policji wobec grupy osób podejrzewanych o przestępstwa narkotykowe jeden z mężczyzn usiłował połknąć foliowe zawiniątko, które miał przy sobie. 19-latek zadławił się i przestał oddychać, został przewieziony karetką do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł. Jak podała prokuratura, podczas sekcji zwłok biegli znaleźli w tchawicy mężczyzny foliowe zawiniątko z suszem roślinnym, którym okazała się marihuana.
Według osób protestujących przed legionowską komendą to policjanci przyczynili się do śmierci mężczyzny.
Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski powiedział, że wstępne wyniki sekcji zwłok 19-latka i zeznania neutralnych świadków nie wskazują na to, żeby policjanci przekroczyli swoje uprawnienia.
W sumie prokuratura prowadzi trzy postępowania: w sprawie śmierci 19-latka, zajść przed komendą oraz dilerów narkotykowych. Pierwsze z tych postępowań zostało we wtorek przeniesione z Prokuratury Rejonowej w Legionowie do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. (PAP)