Źródła: w UE brak zgody ws. przedłużenia sankcji sektorowych wobec Rosji
W UE nie ma jak na razie jednomyślności w sprawie przedłużenia wygasających z końcem lipca sankcji gospodarczych wobec Rosji - poinformował w piątek wysoki rangą unijny dyplomata. Dodał, że na szczycie Unii 19 i 20 marca zapewne będzie dyskusja na ten temat.
"Nie sądzę, by w UE była jednomyślność w sprawie przedłużenia sankcji, wygasających w lipcu" - powiedział dziennikarzom dyplomata. "Wydaje się, że (na szczycie w przyszłym tygodniu) dojdzie do dyskusji na ten temat" - dodał.
Według unijnych źródeł decyzji o tym, czy sankcje gospodarcze nałożone na Rosję od 1 sierpnia ub. roku zostaną przedłużone, należy się spodziewać dopiero w czerwcu bądź w lipcu. Część państw UE chce najpierw dać szansę porozumieniu o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy, które zostało uzgodnione 12 lutego w Mińsku dzięki mediacjom niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a.
Od tamtego czasu ciągle dochodzi jednak do przypadków naruszania zawieszenia broni, dlatego niektóre kraje unijne chciałyby, aby już na marcowym szczycie zapowiedziano przedłużenie sankcji sektorowych.
Już w miniony wtorek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział w trakcie wizyty w Waszyngtonie, że w UE nie ma jednolitego stanowiska co do tego, czy o przedłużeniu sankcji należy zdecydować już w marcu, czy też dopiero na szczycie Unii w czerwcu.
Dodał, że minimum, na które może zgodzić się UE za tydzień, to "twarde stanowisko zapowiadające utrzymanie sankcji w wypadku naruszania porozumienia z Mińska i braku jego wdrożenia".
W lipcu ub. roku UE nałożyła na Rosję sankcje gospodarcze w postaci ograniczeń w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embarga na broń. Sankcje te mają obowiązywać przez rok.
Tymczasem w piątek UE formalnie przedłużyła wprowadzane od wiosny ub. roku restrykcje wizowe i finansowe wobec 150 osób oraz 37 firm i organizacji odpowiedzialnych za podważanie integralności terytorialnej Ukrainy. Na czarnej liście są zarówno liderzy ukraińskich separatystów, jak i rosyjscy politycy, wojskowi oraz osoby z otoczenia Kremla.
Podjęta decyzja oznacza nadanie mocy prawnej politycznej decyzji z 29 stycznia. Odpowiednie akty prawne mają zostać opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE w sobotę.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)