Zachód wyraża gotowość do współpracy z nowym prezydentem Iranu
Państwa Zachodu zapowiedziały w sobotę gotowość do współpracy z nowym prezydentem Iranu, wybranym w piątkowych wyborach duchownym szyickim Hasanem Rouhanim. Wiążą z nim nadzieję na rozwiązanie kontrowersji wokół irańskiego programu atomowego i konfliktu w Syrii.
Stany Zjednoczone po wyborach prezydenckich w Iranie wezwały władze w Teheranie do uszanowania woli obywateli. "Szanujemy wybór Irańczyków i gratulujemy im udziału w procesie politycznym oraz odwagi wyrażania opinii" - brzmiał komunikat Białego Domu. "Mamy nadzieję, że irański rząd weźmie pod uwagę wolę obywateli i podejmie się odpowiedzialnych wyborów, które przełożą się na lepszą przyszłość wszystkich Irańczyków" - napisano.
Waszyngton dodał, że USA są gotowe wziąć udział w bezpośrednich rozmowach mających na celu wypracowanie dyplomatycznego rozwiązania dla kontrowersji, które narosły wokół irańskiego programu nuklearnego.
Zachód podejrzewa, że Iran potajemnie pracuje nad bronią nuklearną. Teheran tłumaczy, że irański program atomowy ma charakter cywilny i służy jedynie energetyce.
Sekretarz generalny ONZ ustami swego rzecznika Martina Nesirky "ciepło pozdrowił" prezydenta-elekta i zachęcił Iran do "odegrania konstruktywnej roli" na arenie regionalnej i międzynarodowej.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton w reakcji na wynik wyborów powiedziała, że UE czuje się zdeterminowana do współpracy z nowym szefem państwa w celu znalezienia rozwiązania kwestii nuklearnej. Ashton prowadzi negocjacje z Iranem w imieniu tzw. szóstki, czyli USA, Rosji, Chin, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Londyn zaapelował do Rouhaniego o "wprowadzenie Iranu na nową drogę", szczególnie w kwestiach dotyczących niepokojów wokół irańskiego programu nuklearnego. Foreign Office w komunikacie wezwał prezydenta-elekta o zaangażowanie się w konstruktywne relacje ze społecznością międzynarodową, poprawę sytuacji politycznej w kraju i działania na rzecz praw człowieka.
Również Paryż wyraził gotowość współpracy z nowym irańskim prezydentem. Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius zwracał uwagę na irański program atomowy i zaangażowanie Iranu we wsparcie reżimu syryjskiego.
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle spodziewa się nowego kierunku w polityce Iranu względem spraw międzynarodowych i regionalnych. Ucieszyło go, że Iran opowiedział się "za reformami i konstruktywną polityką zagraniczną".
Tymczasem Izrael uznał rolę nowego prezydenta za marginalną. Podkreślił, że to irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei decyduje o kształcie irańskiej polityki nuklearnej.
"O programie atomowym Iranu do tej pory decydował Chamenei, a nie irański prezydent" - napisało w oświadczeniu izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych.
"Po wyborach Iran nadal będzie oceniany przez pryzmat czynów, tak w sprawach atomu, jak i terroryzmu. Iran powinien dostosować się do żądań społeczności międzynarodowej w kwestii wstrzymania programu nuklearnego i przestać propagować w świecie terroryzm" - podkreślił resort dyplomacji w Jerozolimie.
W piątkowych wyborach, w których frekwencja wyniosła 72,7 proc. (ponad 36 mln oddanych głosów), Hasan Rouhani zdobył 50,7 proc. (PAP)