Ok. tysiąca chętnych do służby pomocniczej w wojsku
Około tysiąca ochotników zgłosiło się od poniedziałku, pierwszego dnia rejestracji, do wojskowych komend uzupełnień jako chętni do przeszkolenia w ramach służby przygotowawczej - podał w środę Sztab Generalny Wojska Polskiego.
Od 1 marca każdy mężczyzna podlegający powszechnemu obowiązkowi obrony może ochotniczo zgłaszać się do swojej macierzystej Wojskowej Komendy Uzupełnień, by złożyć akces do odbycia szkolenia wojskowego. Taką samą deklarację mogą składać także kobiety zainteresowane odbyciem szkolenia.
"Otwierając możliwość takiej rejestracji, chcemy się dowiedzieć, ilu obywateli chciałoby przejść takie przeszkolenie. Dzięki temu będziemy wiedzieli, jakim potencjałem dysponuje państwo polskie, i będzie można przygotować właściwą ofertę dla tych osób. Najlepiej byłoby, gdyby przeszkolenie przeszli ci, którzy naprawdę tego chcą" - powiedział doradca ministra obrony gen. Bogusław Pacek na konferencji w Sztabie Generalnym.
Jak dodał, od wielu lat nie było sytuacji, że ochotnicy sami zapisywali się do służby wojskowej - tym bardziej cieszy, że chętni są. Przypomniał, że od 2009 r. pobór do wojska jest zawieszony, pozostała armia zawodowa, Narodowe Siły Rezerwowe oraz służba przygotowawcza - przez którą odbywa się gros naboru do zawodowej służby. "Dobrze byłoby, żeby ta nowa akcja, wokół której jest naprawdę wiele zapału i dobrej atmosfery, nie spaliła na panewce" - mówił gen. Pacek.
Do przeszkolenia do wojskowej służby przygotowawczej mogą się zgłaszać chętni w wieku od 18 do 50 lat. Gdyby przeszkolenie chciały przejść osoby, które służyły już w wojsku, górny limit wieku wynosi 60 lat. "Zachęcamy wszystkich. Zdarzają się przypadki, że zgłaszają się też osoby starsze niż 60 lat. Nie możemy im odmówić pozytywnej motywacji, dlatego zapisujemy każdego" - dodał Pacek.
Wyjaśniał on, że na pierwszym etapie może dochodzić do nieporozumień, bo instytucja rejestracji ochotników jest nowa. "Dziś jeszcze nie możemy powiedzieć, co oferujemy ochotnikom. To będzie zależeć i od liczby chętnych, i przede wszystkim od potrzeb armii" - wyjaśnił. Dodał, że oceny sytuacji należy się spodziewać w maju.
Wiceszef zarządu organizacji i uzupełnień SG WP płk Marek Orzechowski ogłosił, że od poniedziałku - gdy rozpoczęła się rejestracja chętnych do przeszkolenia - terenowe organy administracji wojskowej zarejestrowały około tysiąca chętnych do przeszkolenia.
Przełożony płk. Orzechowskiego gen. Krzysztof Domżalski ocenił, że taka statystyka oznacza bardzo duże zainteresowanie nową formą związków z armią. Poinformował, że 60 proc. z tysiąca pierwszych chętnych do przeszkolenia to osoby, które były już w wojsku; 40 proc. to ochotnicy, którzy do przeszkolenia chcą przystąpić pierwszy raz.
Przypomniał, że od 1 lutego trwa równolegle operacja kwalifikacji wojskowej, do której stają osoby urodzone w 1996 r. (i starsze, których do tej pory nie poddano kwalifikacji i nie nadano kategorii zdolności do służby). Z tej grupy wywodzić się mają także chętni do zwyczajnej zawodowej służby wojskowej oraz do Narodowych Sił Rezerwowych. Gen. Domżalski poinformował, że w tym roku armia - pomijając żołnierzy zawodowych szkolących się w zwykłym trybie - zamierza przeszkolić 32,5 tysiąca osób na różnych szczeblach przydziału.
Zapewnił, że wojsko przykłada wielką wagę do tego przedsięwzięcia i chce unikać nieporozumień związanych z interpretacją przepisów - dlatego do każdego z wojewódzkich sztabów wojskowych jego zarząd SG wyśle oficera, by w spornych sytuacjach dawali "interpretację autentyczną" przepisów, na podstawie których dokonuje się rejestracji.
"Niedoróbki na początku były, ale to naturalna sytuacja" - przyznał gen. Pacek. Dziennikarze pytali o niedawną wypowiedź poseł Krystyny Pawłowicz (PiS), która twierdziła, że wkrótce po uruchomieniu rejestracji dzwoniła do Wojskowej Komendy Uzupełnień na warszawskiej Ochocie, gdzie odesłano ją z kwitkiem mówiąc, że nie ma nowych przepisów. Gen. Domżalski poinformował, że jego przełożony polecił mu wyjaśnić tę sytuację. Jak dodał, przepisy o służbie wojskowej nie uległy zmianie.
"Zgodnie z prawem posłowie nie podlegają służbie wojskowej. Nie wiem, ile lat ma pani poseł - wygląda młodo. Chcemy zaprosić ją do WKU, by okazać szacunek parlamentarzyście i wszystko wyjaśnić" - dodał gen. Pacek. (PAP)