KE wzywa do przestrzegania porozumienia gazowego między Rosją a Ukrainą
Komisja Europejska wezwała we wtorek Rosję i Ukrainę do pełnego przestrzegania tymczasowego porozumienia w sprawie dostaw gazu. Poinformowała, że jak dotąd dostawy gazu do UE nie są zakłócone.
KE odniosła się do zarzutów prezesa rosyjskiego Gazpromu Aleksieja Millera, jakoby Ukraina nie dokonała przedpłaty za gaz za marzec i przyspieszyła odbiór surowca objętego zaliczką za luty. Miller ostrzegł, że może to doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni.
"Komisja oczekuje pełnego wypełniania +zimowego pakietu+ (ws. dostaw gazu) zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę" - powiedziała rzeczniczka KE ds. energii Anna-Kaisa Itkonen, komentując te doniesienia.
Dodała, że według aktualnych informacji KE dostawy gazu do UE są na normalnym poziomie. "Oczekujemy, że tranzyt gazu do UE nie będzie zakłócony w związku z sytuacją na wschodzie Ukrainy" - oświadczyła rzeczniczka.
Podkreśliła też, że KE dołoży wszelkich starań, by zapewnić przestrzeganie porozumienia, wynegocjowanego za jej pośrednictwem. Wiceprzewodniczący Komisji Marosz Szefczovicz jest w stałym kontakcie z Ukraina oraz z Rosją i jest gotów do udziału w ewentualnych trójstronnych rozmowach z obiema stronami - dodała rzeczniczka.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy podpisali w październiku 2014 r. porozumienie ws. warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 r. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.
Itkonen poinformowała też we wtorek, że eksperci Komisji badają "poważne zarzuty", jakie ukraiński Naftohaz podniósł wobec Gazpromu. Według Naftohazu rosyjski koncern naruszył ustalenia dotyczące opłaconych awansem dostaw gazu dla Ukrainy i nie wywiązał się ze zobowiązania - nie dostarczył opłaconej ilości. Ukraiński koncern poinformował, że zamiast dostarczyć w niedzielę zamówione w miniony czwartek 114 mln metrów sześciennych gazu, Gazprom dostarczył jedynie 47 mln metrów sześciennych.
W miniony czwartek Gazprom rozpoczął tez bezpośrednie dostawy gazu na obszary objęte konfliktem z prorosyjskimi separatystami w Donbasie przez punkty pomiaru w Prochorowce i Płatowie. Prezes Gazpromu zaznaczył przy tym, że surowiec ten płynie tamtędy zgodnie z kontraktem obowiązującym między rosyjskim koncernem a Naftohazem. Ukraiński koncern twierdzi zaś, że nie jest w stanie weryfikować podawanych przez rosyjski koncern danych o wielkości dostaw przez te punkty. (PAP)