Sejmowe komisje za ratyfikacją umowy z ESO
Sejmowe komisje: edukacji, nauki i młodzieży oraz spraw zagranicznych rekomendowały w środę ratyfikację umowy między Polską a Europejską Organizacją Badań Astronomicznych na Półkuli Południowej (ESO). Członkostwo w ESO m.in. ułatwi dostęp do nowoczesnej aparatury badawczej.
Umowę o przystąpieniu do ESO Polska podpisała w październiku 2014 roku. Przyjęcie projektu ustawy o ratyfikacji umowy rekomendowały na wspólnym posiedzeniu Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisja Spraw Zagranicznych.
Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Włodzisław Duch wyjaśniał na środowym posiedzeniu, że powołana w 1962 roku Europejska Organizacja Badań Astronomicznych na Półkuli Południowej to "największe i najnowocześniejsze obserwatorium astronomiczne na świecie". ESO ma swoje obserwatoria w Chile, panują tam bowiem jedne z najlepszych na świecie warunków klimatycznych do prowadzenia obserwacji astronomicznych.
"Przystąpienie do organizacji gwarantuje dostęp do stypendiów i staży naukowych ESO, do wszystkich urządzeń badawczych, które ESO posiada. Umożliwia również pokrycie przez ESO wszystkich kosztów prowadzonych obserwacji włącznie z kosztami podróży i noclegów, dostęp do wszystkich opracowań technicznych i patentów uzyskanych w ramach ESO i prawo do udziału polskich przedsiębiorstw i instytucji do udziału w przetargach, które ogłasza się w ESO" - mówił prof. Duch.
Zgodnie z przyjętymi w umowie ustaleniami wkład Polski związany z przystąpieniem do ESO wyniesie 29,5 mln euro. "Stajemy się współwłaścicielem części infrastruktury i stąd ta cena wpisowa" - wyjaśnił na posiedzeniu komisji wiceminister nauki.
Oprócz tej kwoty Polska będzie wpłacała roczną składkę. Jak napisano w uzasadnieniu projektu, uzgodniona z ESO wysokość rocznego wkładu finansowego za 2014 r. jest zerowa, natomiast za 2015 r. roczny wkład finansowy wyniesie 3,35 mln euro.
"Oczekiwane zwroty finansowe, po początkowym okresie dostosowawczym, sięgną nie mniej niż 3 mln euro rocznie. Można też oczekiwać około 1-2 mln euro rocznie zwrotu w postaci stypendiów płaconych młodym naukowcom" - powiedział prof. Duch.
Jak tłumaczył, w nadchodzących latach ESO zamierza przeznaczyć około 100 mln euro rocznie na kontrakty z przedsiębiorcami wykonującymi zadania dla tej organizacji, około 30 mln euro na bieżące utrzymanie stacji obserwacyjnych w Chile, a 70 mln euro na kontrakty z przedsiębiorstwami z państw członkowskich. "Na Polskę proporcjonalnie powinno przypaść około 2,6 proc. tej sumy, czyli ponad 1,8 mln euro" - zapowiedział wiceminister nauki.
ESO zrzesza 14 europejskich krajów i Brazylię. Jego misją jest prowadzenie obserwacji kosmosu z powierzchni Ziemi oraz budowa olbrzymich teleskopów, których kraje członkowskie nie są w stanie wybudować samodzielnie. Trzy obserwatoria ESO są zlokalizowane w Chile w górach La Silla, Paranal oraz na płaskowyżu Chajnantor.
Obserwatorium La Silla, obejmuje teleskopy średniej wielkości oraz teleskopy narodowe. To tutaj na teleskopie 3,6-metrowym pracuje spektrograf HARPS, znany z licznych odkryć planet pozasłonecznych. Z kolei w Obserwatorium Paranal działa teleskop VLT, który jest aktualnie głównym instrumentem obserwacyjnym europejskiej astronomii optycznej. VLT obejmuje cztery teleskopy o średnicach zwierciadeł 8,2 metra oraz cztery teleskopy pomocnicze o wielkości 1,8 metra.
Obecnie Europejskie Obserwatorium Południowe buduje w Chile gigantyczny teleskop optyczny o średnicy zwierciadła prawie 40 metrów. Ekstremalnie Wielki Teleskop Europejski (E-ELT - European Extremely Large Telescope) będzie największym teleskopem optycznym na świecie. Dla porównania obecnie największe teleskopy tego rodzaju mają średnice zwierciadeł około 10 metrów. "Pierwsze obserwacje będą planowane dopiero w 2024 roku. Koszt całego przedsięwzięcia to około miliarda euro" - poinformował w środę wiceminister Duch. (PAP)