Liczba ofiar katastrofy samolotu na Tajwanie wzrosła do 31
Do 31 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych środowej katastrofy samolotu linii TransAsia Airways, który wkrótce po starcie wpadł do rzeki niedaleko Tajpej - poinformował w czwartek tajwański Zarząd Lotnictwa Cywilnego. Na miejscu trwają nadal poszukiwania 12 osób.
Na pokładzie maszyny znajdowało się 58 osób, w tym pięciu członków załogi. Uratowano 15 ludzi.
Samolot turbośmigłowy ATR 72-600 najprawdopodobniej - jak podaje agencja Kyodo - stracił prędkość po starcie z lotniska Songshan w Tajpej. Śledztwo prowadzi Zarząd Lotnictwa Cywilnego. W środę, niedługo po rozpoczęciu akcji ratunkowej udało się wyłowić rejestratory głosu i parametrów lotu, które następnie przesłano do analizy.
W środę wieczorem czasu lokalnego tajwański Zarząd Lotnictwa Cywilnego nakazał uziemić wszystkie samoloty ATR 72-600 latające na terytorium tego państwa. Służby chcą zbadać ich stan techniczny.
Prezes linii TransAsia Airways Peter Chen przeprosił na środowej konferencji prasowej za katastrofę i zapowiedział dokładne śledztwo wyjaśniające przyczyny wypadku. Zapewnił, że ATR 72-600 należy do jednych z najbezpieczniejszych samolotów na świecie. Dodał, że maszyna, która się rozbiła "była praktycznie nowa". Wspomniał jednak, że w ostatnim czasie wymieniano w niej jeden z silników.
Dostarczone przez jednego ze świadków zdjęcia z kamery zainstalowanej w samochodzie pokazują, że samolot zahaczył o estakadę i jadącą po niej taksówkę, a następnie wpadł do rzeki Keelung. Kierowca i pasażer taksówki odnieśli rany w wypadku, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Większość pasażerów stanowili obywatele ChRL. Samolot leciał na wyspy Jinmen (Cinmen).
W czerwcu 2014 roku 48 osób zginęło, gdy samolot turbośmigłowy tych samych linii TransAsia Airways rozbił się przy podchodzeniu do lądowania na wyspie Penghu na zachodzie Tajwanu. (PAP)