Kopacz, Piechociński i Kaczyński jako ofiary przemocy na plakatach Twojego Ruchu
Plakatami z Ewą Kopacz, Januszem Piechocińskim i Jarosławem Kaczyńskim częściowo ucharakteryzowanymi na ofiary przemocy Twój Ruch chce przekonać do poparcia konwencji antyprzemocowej. To liderzy zaściankowej koalicji blokującej konwencję - uznał szef TR Janusz Palikot.
Na plakatach zaprezentowanych na środowej konferencji prasowej w Sejmie twarze polityków są podzielone na pół - jedna połowa jest ucharakteryzowana na ofiarę przemocy.
"Wiem, że to jest drastyczne, część osób może bulwersować, ale może warto, by ci, którzy zdecydują o tym, jaki będzie los kobiet w następnych miesiącach i latach, mieli świadomość tego, jak ich twarz by wyglądała, gdyby byli ofiarami przemocy" - tłumaczył Palikot. Według niego Twój Ruch zdecydował się "na tak radykalne działanie", ponieważ tradycyjne metody mające na celu ratyfikację konwencji - listy, petycje, debaty - wyczerpały się.
Jak mówił szef TR, ofiarami przemocy domowej w Polsce pada rocznie od 700 do 800 tys. osób; w większości są to kobiety i dzieci.
Palikot zaprezentował plakaty przedstawiające wicepremiera i szefa PSL Janusza Piechocińskiego oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w środę; plakat z premier Kopacz pokazał w zeszłym tygodniu. Jak przypomniał w środę chciał bowiem zaapelować do premier, by "zdyscyplinowała posłów Platformy i doprowadziła do tego, by w tym tygodniu doszło do ostatecznego głosowania w sprawie konwencji". Podkreślił, że od kiedy rządem kieruje Ewa Kopacz, głosowanie dotyczące konwencji w Sejmie przekładano dwukrotnie.
Lider TR zaznaczył, że los konwencji nie jest tylko w rękach Platformy. "Jest w rękach tzw. zaściankowej koalicji PO, PSL i PiS w tej sprawie. Te wszystkie formacje wspólnie blokują odpowiednie przepisy. Dlatego chciałem dzisiaj pokazać twarze liderów tej koalicji, oprócz pani premier Kopacz: pana wicepremiera Piechocińskiego i Jarosława Kaczyńskiego" - mówił Palikot. Zapowiedział, że wszyscy posłowie, którzy zagłosują przeciwko ratyfikacji konwencji, będą mieli zrobione podobne portrety, które zostaną upubliczniane.
Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski ocenił akcję Twojego Ruchu jako "próbę zaistnienia i odbicia się od dna". "Nie może nas już nic zdziwić. Z merytoryczną dyskusją ma to tyle wspólnego co poparcie Palikota - czyli nic" - powiedział PAP.
Zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński uznał, że Palikot nie jest osobą, której zachowania zasługują na komentarz. Jak dodał, PiS jest za tym, by surowo karać przypadki przemocy domowej, ale można to robić w granicach prawa polskiego i bez przyjmowania konwencji, której "zapisy m.in. podważają rodziny jako związek kobiety i mężczyzny i dzieci i redefiniują pojęcie płci".
W czwartek sejmowe komisje: spraw zagranicznych oraz sprawiedliwości i praw człowieka mają przyjąć sprawozdanie z prac nad projektem ustawy o ratyfikacji konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Premier Ewa Kopacz powiedziała we wtorek, że jeśli komisjom uda się skończyć prace w czwartek, jest szansa na to, że w piątek odbędzie się głosowanie na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
Polska podpisała Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w grudniu 2012 r. W kwietniu zeszłego roku Rada Ministrów podjęła uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjęła projekt odpowiedniej ustawy. Pod koniec sierpnia odbyło się pierwsze czytanie projektu w Sejmie; podczas drugiego czytania, 25 września, zgłoszono poprawki, co spowodowało, że projekt został ponownie skierowany do komisji. Posiedzenie, na którym komisje miały je rozpatrzyć, było kilkakrotnie odwoływane. Na posiedzeniu, które odbyło się 21 października, posłowie uznali, że projekt wymaga jeszcze opinii konstytucjonalistów. Zgodnie z zamówionymi przez komisje opiniami, konwencja jest zgodna z polską konstytucją.
O ratyfikację konwencji apelują m.in. organizacje pomagające ofiarom przemocy oraz broniące praw człowieka. Przyspieszenie ratyfikacji było jednym z zaleceń Komitetu ONZ ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW), któremu w listopadzie zeszłego roku Polska przedstawiła sprawozdanie z wykonania Konwencji ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet z 1979 r.
Konwencję krytykują m.in. organizacje prawicowe i prezydium Episkopatu Polski
Uchwalenie przez Sejm ustawy nie będzie jeszcze oznaczało ratyfikowania konwencji, ale upoważni prezydenta do jej ratyfikowania. (PAP)