Sąd uzna ich za zmarłych
Dwaj polscy alpiniści Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski mogą zostać uznani za zmarłych najwcześniej po upływie roku.
O tym postanowi sąd, ale wcześniej najprawdopodobniej przesłucha pozostałych uczestników wyprawy na Broad Peak.
Wprawdzie kodeks cywilny przewiduje zasadniczo 10-letni okres od zaginięcia do uznania za zmarłego, ale tak dzieje się w sytuacjach, gdy w ogóle nie wiadomo, co się stało z zaginionym, np. wyszedł z domu i nie wrócił.
Okres ten jest znacznie krótszy, gdy doszło do katastrofy powietrznej lub morskiej - wówczas pasażerowie, których ciał nie odnaleziono, zostają uznani za zmarłych po upływie sześciu miesięcy od dnia katastrofy.
W pozostałych sytuacjach związanych z bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia zaginiony może być uznany za zmarłego najwcześniej po upływie roku. Przepis ten ma zastosowanie m.in. właśnie do uczestników wypraw, np. płetwonurków, alpinistów, osób wędrujących po górach, które zaginęły pod lawiną.
O uznaniu zaginionej osoby za zmarłego postanawia sąd. Wcześniej jednak przeprowadza postępowanie, w trakcie którego m.in. przesłuchuje świadków. Ich zeznania są bardzo istotne, dlatego jest niemal pewne, że w sprawie polskich alpinistów sąd zdecyduje się przesłuchać pozostałych uczestników tej wyprawy, którzy powrócą do Polski.
Praktyka sądowa wskazuje, że przesłuchani mogą być również członkowie rodzin zaginionych i inne osoby bliskie, nawet jeśli nie były na miejscu zdarzenia.
Z wnioskiem o uznanie określonej osoby za zmarłą może wystąpić każdy zainteresowany, np. małżonek czy spadkobierca. Może to zrobić jednak dopiero po upływie roku od zaginięcia.
Sądowe postanowienie o uznaniu za zmarłego jest bardzo ważne, bo bez niego żyjący członkowie rodziny nie dostaną aktu zgonu z urzędu stanu cywilnego i nie będą mogli podjąć kolejnych działań - np. starać się o rentę po zmarłym, wszcząć postępowania spadkowego czy uregulować innych spraw niedokończonych przez zaginionego.
5 marca po raz pierwszy w historii cztery osoby stanęły zimą na ośmiotysięczniku. Na niezdobyty o tej porze roku szczyt Broad Peak wspięli się: 27-letni Tomasz Kowalski (KW Warszawa), 29-letni Adam Bielecki (KW Kraków), 33-letni Artur Małek (KW Katowic) i 58-letni Maciej Berbeka (KW Zakopane). Kowalski i Berbeka nie powrócili do obozu. Szef wyprawy Kszysztof Wielicki uznał, że nie ma szans na odnalezienie ich żywych.(PAP)