W górach konieczna ochrona dla oczu
Jadąc w góry pamiętajmy o ochronie wzroku przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB. Osoby z wadą wzroku muszą zadbać o to, by dobrze widzieć, dla bezpieczeństwa własnego i innych – przypominają specjaliści z Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP okulista Adam Kabiesz, problem na stoku mogą mieć osoby z krótkowzrocznością, która jest dość powszechnie występującą wadą wzroku. „Nawet niska krótkowzroczność, nieskorygowana okularami lub soczewkami kontaktowymi, może w znacznym stopniu zaburzać ostrość wzroku. Tymczasem prędkości, jakie rozwijamy na nartach czy desce snowboardowej są naprawdę duże, podobne do osiąganych podczas jazdy samochodem. Jeśli do tego panują trudne warunki atmosferyczne – pada śnieg, jest mgła, o wypadek nietrudno” – powiedział PAP.
„Moim zdaniem skala problemu jest niedoszacowana – jeśli dojdzie do wypadku na stoku, nikt raczej nie wypytuje o wadę wzroku, o to, co sprawca faktycznie widział. Dużo większą wagę przywiązuje się do trzeźwości narciarzy. W trosce o bezpieczeństwo swoje i innych powinniśmy dbać o to, żeby dobrze widzieć” – dodał.
Najprostszym rozwiązaniem są szkła kontaktowe zakładane pod gogle. Osoby, które ich nie używają, mają dwa wyjścia – zmieścić jakoś okulary pod goglami lub kupić gogle ze specjalnymi wstawkami, umożliwiającymi zamocowanie wewnątrz soczewek korekcyjnych.
„Osobiście odradzałbym to pierwsze rozwiązanie – w razie wypadku okulary mogą spowodować uraz gałki ocznej, zwłaszcza, jeśli soczewki są szklane, a nie plastikowe” – powiedział Kabiesz.
Dobre gogle powinny też chronić wzrok przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB. Jeśli nie uprawiamy sportu, to i tak spacerując w górach powinniśmy używać okularów słonecznych. „Trzeba pamiętać, że w górach, na wysokości 1000 do kilku tysięcy metrów nad poziomem morza, ilość szkodliwego promieniowania jest znacznie większa, a światło dodatkowo odbija się od śniegu. To negatywnie wpływa na siatkówkę i plamkę żółtą” – podkreślił okulista.
Najlepiej, by okulary lub gogle miały oznaczenie UV 400, co świadczy o tym, że blokują większość szkodliwego promieniowania UVA.
Jak zaznaczyła prof. Ewa Mrukwa-Kominek, nawet jeśli doraźnie nie odczuwamy żadnych dolegliwości, to wpływ promieniowania na nasze oczy możemy negatywnie odczuć w przyszłości. Ekspozycja na promieniowanie powoduje szybsze mętnienie soczewek, może też dojść szybciej do zaćmy i zwyrodnienia w plamce żółtej, która odpowiada za ostrość widzenia. U osób predysponowanych brak ochrony wzroku przed promieniowaniem może przyczynić się do powstania nowotworu wewnątrzgałkowego, czyli czerniaka. Ochrona wzroku jest szczególnie ważna u dzieci, które z natury mają szerszą źrenicę i więcej promieniowania wpada u nich do oka.
Prof. Mrukwa-Kominek podkreśliła, że okulary słoneczne należy kupować tylko z filtrem chroniącym przed różnymi rodzajami promieniowania i w godnych zaufania sklepach. Najlepsze nie są okulary czarne, ale ciemnobrązowe, szarozielone czy granatowe, bo one nie tylko hamują wpływ promieniowania, ale nie powodują rozszerzenia źrenicy.
"Kupując okulary na tzw. bazarku nie mamy wglądu w ich jakość. Jeżeli to tylko ciemne szybki, które będą hamowały drażnienie oczu, czyli wpływ promieniowania, ale nie będzie filtra, to promieniowanie niewidzialne, czyli UVB będzie przepuszczane, a dodatkowo jeszcze spowodują rozszerzanie się źrenicy, która wpuszcza więcej promieniowania do środka oka. Nie będziemy więc odczuwać tego bezpośredniego wpływu, czyli zapalenie spojówek się nie pojawi, natomiast może pojawić się zaćma czy uszkodzenie siatkówki" - powiedziała okulistka. (PAP)