Zdaniem prezydenta, propozycje zmiany całego prawa w Polsce - mało poważne
Prawo trzeba aktualizować i doskonalić, mało poważne są propozycje zmiany całego systemu prawnego w Polsce. Wszyscy wiemy, że jest to niemożliwe i niewskazane - mówił w czwartek prezydent Bronisław Komorowski na noworocznym spotkaniu z sędziami.
Po raz pierwszy w ostatnim 25-leciu na zaproszenie głowy państwa do Pałacu Prezydenckiego przybyło ok. 200 sędziów Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Przemawiając do zgromadzonych, Bronisław Komorowski podsumował miniony rok i życzył pomyślności w rozpoczętym. Jak ocenił, rok 2014 był trudny m.in. z powodu kryzysu wokół wyborów samorządowych. Formułowane zarzuty o fałszowaniu wyborów uznał za "niesprawiedliwe i krzywdzące wobec sądownictwa", choć przyznał, że w całym procesie PKW nie ustrzegła się błędów.
Prezydent wyraził też satysfakcję, że mógł się przyczynić do przełamania kryzysu wokół redukcji liczby małych sądów - dzięki nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, wprowadzającej obiektywne kryteria, na podstawie których można tworzyć lub znosić sądy. Przypomniał, że dzięki dialogowi z reprezentantami sądownictwa skierował do Sejmu projekt ustawy przywracającej instytucję asesorów. Zauważył, że parlament kończy też prace nad zgłoszonymi przez prezydenta projektami nowelizacji ustaw o SN, NSA i TK.
"Oprócz reagowania na potrzeby zmian, prawo trzeba poprawiać i aktualizować oraz doskonalić. Mało poważne są propozycje zmiany całego systemu prawnego w Polsce. Wszyscy wiemy, że jest to niemożliwe i niewskazane. Dlatego ja swoją rolę pojmuję jako poprawianie prawa" - oświadczył prezydent.
Potrzeba "napisania prawa od nowa", to jeden z pomysłów kandydatki SLD na prezydenta Magdaleny Ogórek. Według niej obecne prawo jest "zbitkiem przepisów po jeszcze poprzednich systemach politycznych, ciągle uniemożliwia obywatelom rozwój i hamuje dobre, bezpieczne życie".
I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf podkreśliła, że funkcjonująca w Polsce od niedawna niezawisłość i niezależność sędziowska jest obecnie kontestowana "w jakimś zakresie przez władzę przygotowującą rozwiązania, które nie podobają się środowisku sędziowskiemu", ale też przez media. "Media kontestują sądy, nie przebierając w słowach, wypowiadając się o sędziach i sądach w agresywny sposób. Ta dyskusja nie jest naukową, lecz przybiera formę tabloidowej. Dochodzi do wulgaryzacji wypowiedzi, a przecież wolność słowa nie jest nieograniczona" - mówiła, dodając, że "dochodzi do tego, że SN jest przedstawiany jako siedlisko +ośmiornicy+ i korupcji".
"Chciałam tutaj panu prezydentowi naskarżyć na te media, ale i powiedzieć, że tego nie będziemy dłużej znosić, bo to jest niemożliwe. Sądy są niezależne i samodzielne. Sędziowie znają swoją odpowiedzialność i nie będą się przed nią uchylać. Wiedzą, jakie mają prawa i jakie obowiązki. Są instrumenty prawne pozwalające weryfikować sposób wykonywania służby. Instrumenty są wewnętrzne i zewnętrzne - europejskie. Tak że nie ma obawy, że ktoś w Polsce wykroczy poza zakres działań i swobód jakie mu przyznano" - powiedziała prof. Gersdorf, podkreślając, że niezawisłości i niezależności sądów trzeba strzec, bo nieuzasadnione bicie w sądownictwo jest chwianiem podstawami państwa.
Przewodniczący KRS, prezes NSA prof. Roman Hauser podkreślał, że po raz pierwszy w tym 25-leciu prezydent spotkał się z tak szeroką reprezentacją polskich sędziów. Wskazał zarazem, że spotkania w takiej formule występują w Europie. "Ale nie po to, by prasa pisała, że prezydent próbuje pozyskać łaskawość wymiaru sprawiedliwości, ale po to, by okazać szacunek dla wymiaru sprawiedliwości i wzmacniać jego pozycję" - zaznaczył. Przyznał zarazem, że wiele negatywnych ocen formułowanych wobec wymiaru sprawiedliwości jest niesprawiedliwych, ale też niemało z nich wynika z faktycznych uchybień i błędów w pracy sądownictwa.
Wiceprezes TK prof. Stanisław Biernat (w zastępstwie przebywającego w Strasburgu prof. Andrzeja Rzeplińskiego) dziękował prezydentowi za skierowanie do Sejmu projektu nowelizacji ustawy o TK, ale - jak dodał, "nie można oprzeć się wrażeniu, że do końca tej kadencji Sejmu jest już bardzo niedaleko" i może się tak zdarzyć, że nie uda się ukończyć prac nad tym projektem. Wcześniej prezydent Komorowski wyrażał nadzieję, że "w rozmowach z przedstawicielami władzy ustawodawczej uda się tu wypracować kompromisowe rozwiązanie". Dodawał, że nie jest niczym dziwnym, iż parlament bardzo skrupulatnie pracuje nad nowelizacją ustawy o Trybunale, który sam będąc strażnikiem zgodności z konstytucją poselskich ustaw, drobiazgowo te ustawy ocenia. (PAP)