Janusz Korwin-Mikke zakłada nową partię
Janusz Korwin - Mikke, do niedawna lider Kongresu Nowej Prawicy, oświadczył, że opuszcza tę partię; zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu zamierza złożyć do sądu wniosek o zarejestrowanie nowego ugrupowania.
Razem z Korwin-Mikkem odejdzie część dotychczasowych działaczy KNP, m.in. poseł Przemysław Wipler. Negocjacje z obecnym prezesem KNP Michałem Marusikiem trwały jeszcze w czwartek w nocy, jednak politycy nie doszli do porozumienia, m.in. co do koncepcji dalszego rozszerzania partii.
"Są trzy powody mojego wystąpienia: niestabilność KNP, po drugie - chęć utworzenia takiej +otoczki+ naokoło KNP, szerszego poparcia, a po trzecie sprawy finansowe, gdzie jest groźba, że KNP może nie dostać pieniędzy" - mówił Korwin-Mikke na piątkowej, wspólnej z Marusikiem, konferencji prasowej w Warszawie.
Nawiązał do tego, że PKW zakwestionowała sprawozdanie finansowe KNP; może to oznaczać - jeśli w jesiennych wyborach parlamentarnych ugrupowanie otrzymałoby ponad 3 proc. głosów - utratę subwencji z budżetu.
Korwin-Mikke zaznaczył, że z KNP rozstaje się w zgodzie i że ma z politykami Kongresu wspólne cele. "Jedziemy w tym samym kierunku; moim zdaniem lepiej byłoby jechać jednym samochodem, a nie dwoma. Dlatego ja oferuję od razu, że jeśli KNP zdecyduje się dołączyć (do nowego ugrupowania) ze względów finansowych, czy innych, to przyjmiemy" - podkreślił polityk. Jak dodał, gdyby nowa partia miała kłopoty z zarejestrowaniem się, to "liczy na wzajemność".
Korwin-Mikke dodał, że jest otwarty na środowiska libertariańskie i tych spośród narodowców, którzy nie mają "socjalistycznych poglądów". Liczy też, że obie partie zdobędą większe poparcie niż KNP z jego udziałem.
O tym, że między KNP a Korwin-Mikkem nie ma wrogości zapewniał też Marusik. Przekonywał, że podział wynika z tego, że on sam czuje się lojalny wobec tych, którzy głosowali na KNP "w starym kształcie", bez wprowadzania nowych działaczy. Zadeklarował wsparcie KNP dla Korwin-Mikkego w wyborach prezydenckich.
Marusik podkreślił, że dla niego liczy się przede wszystkim konsolidacja środowisk prawicowych i "wyjście z bagna socjalizmu". Zapewnił, że zamierza współpracować z Korwin-Mikkem w przyszłości. Zaznaczył, że KNP bez niego może przyciągnąć tych wyborców, których rażą kontrowersyjne wypowiedzi polityka.
W piątek rano Korwin-Mikke pisał na Facebooku, że opuszcza partię, bo Marusik "ma złe rozeznanie sytuacji politycznej". Zaznaczył, że w tej sytuacji musi założyć nową partię, "by odrabiać straty"
Marusik został nowym prezesem Kongresu Nowej Prawicy na początku stycznia. Decyzję o zmianie lidera partii podjął w Konwentykl KNP, złożony z kilkunastu członków założycieli. (PAP)