Terrorysta w sklepie koszernym w Paryżu zabity, 4 zakładników nie żyje
Amedy Coulibaly, który wziął w piątek zakładników w sklepie koszernym w Paryżu, został zabity - potwierdziła policja. Krótko potem media podały, że zginęło co najmniej czterech zakładników. Są też informacje o czterech osobach rannych.
Doniesienia te te pojawiły się krótko po informacji o szturmie sił bezpieczeństwa na sklep. Tuż przedtem słychać było odgłosy strzałów i silnych eksplozji.
Media francuskie publikują zdjęcia pokazujące ewakuację zakładników ze sklepu; na zdjęciach widać kobiety i mężczyznę niosącego dziecko.
Cztery osoby są ciężko ranne - podało źródło zbliżone do sprawy, cytowane przez dziennik "Le Figaro".
Według innych doniesień ranny został policjant.
Telewizja CNN podała, że z miejsca zdarzenia uciekła wspólniczka Coulibaly'ego, 26-letnia Hayat Boumeddiene.
Szturm sił bezpieczeństwa na sklep, położony na wschodnich peryferiach Paryża, w pobliżu wyjazdu w kierunku miejscowości Vincennes, nastąpił niemal równocześnie z atakiem na dwóch sprawców środowego zamachu w redakcji "Charlie Hebdo". Zabarykadowali się oni w drukarni w Dammartin-en-Goele i wzięli zakładnika. Zostali zabici podczas szturmu sił bezpieczeństwa.
Coulibaly w czwartek - dzień po zamachu w "Charlie Hebdo" - otworzył ogień do policjantów w Montrouge na południowym przedmieściu Paryża; raniona przez niego policjantka zmarła. W związku z tym zdarzeniem policja poszukiwała jego i Boumeddiene.
Źródła policyjne podawały, że pomiędzy Coulibalym a sprawcami zamachu w "Charlie Hebdo" jest związek - wszyscy oni mieli należeć do tej samej komórki dżihadystycznej, która zajmowała się wysyłaniem do Iraku francuskich ochotników.
Media w piątek podawały też, że Coulibaly groził zabiciem zakładników, jeśli siły bezpieczeństwa przypuszczą szturm na drukarnię, gdzie zabarykadowali się sprawcy zamachu na "Charlie Hebdo". Według innych mediów żądał, by zamachowcy - bracia Said i Cherif Kouachi - zostali wypuszczeni.(PAP)