Zdaniem Putina, żaden kraj nie zwalczy terroryzmu w pojedynkę
Prezydent Rosji Władimir Putin przekazał kondolencje w związku z atakiem na redakcję "Charlie Hebdo" w Paryżu. Oświadczył, że "w Rosji zawsze uważano i uważa się nadal, iż żaden kraj na świecie nie może prowadzić skutecznej walki z terroryzmem w pojedynkę".
Jak poinformował sekretarz prasowy prezydenta Dmitrij Pieskow, zdaniem Putina "walka ta może być skuteczna tylko w formie pogłębionego, międzynarodowego, strategicznego partnerstwa". Putin podkreślił, że Rosja gotowa jest uczestniczyć w takim strategicznym partnerstwie.
Wcześniej Pieskow oznajmił, że "w Moskwie zdecydowanie potępia się terroryzm w każdej postaci". "Jesteśmy w Moskwie przekonani, że nic nie może usprawiedliwiać aktów terrorystycznych. Uważamy, że walka z terroryzmem nie jest możliwa bez współpracy międzynarodowej" - powiedział.
Atak na "Charlie Hebdo" w ostrych słowach potępił premier Rosji Dmitrij Miedwiediew, który oświadczył, że "terroryzm jest niedopuszczalny we wszelkich jego formach i przejawach". Zdaniem Miedwiediewa "żadne ideologiczne rozbieżności nie mogą usprawiedliwiać zabójstw".
Zamach w Paryżu potępiło też rosyjskie MSZ. "Obecna tragedia potwierdza konieczność wzmocnienia współpracy w walce z zagrożeniem terrorystycznym" - oznajmił resort spraw zagranicznych Rosji. Według niego tragedia w Paryżu unaoczniła, że "walka z międzynarodowym terroryzmem wymaga stałych, zbiorowych wysiłków całej wspólnoty światowej, niezależnie od politycznej koniunktury".
Z kolei w ocenie przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksieja Puszkowa, atak na redakcję "Charlie Hebdo" pokazał, że "to nie Rosja zagraża Europie i jej bezpieczeństwu". "To blef. Rzeczywistym zagrożeniem są adepci terroru. Takie są fakty" - oznajmił deputowany.
Słowa współczucia francuskim dziennikarzom przekazał Związek Dziennikarzy Rosji, który zamach w Paryżu określił jako "okrutną zbrodnię".
W środę trzej zamaskowani napastnicy uzbrojeni w broń automatyczną wdarli się do redakcji "Charlie Hebdo" w centrum Paryża. Zginęło 12 ludzi, w tym czterech znanych rysowników i dwóch policjantów.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)