Porozumienie MZ i PZ: m.in. wyższa stawka za pacjenta
Podniesienie podstawowej stawki za pacjenta ze 136,80 zł do 140,04 zł oraz rezygnacja z jej trzykrotności w przypadku pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia to niektóre z ustaleń zakończonych w środę rozmów resortu zdrowia z Porozumieniem Zielonogórskim.
Po kilkunastu godzinach negocjacji z przedstawicielami resortu zdrowia lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego zdecydowali się otworzyć zamknięte od Nowego Roku gabinety. Treść zawartego porozumienia nie została upubliczniona.
Z informacji przekazanych przez strony wynika, że ustalenia między MZ a PZ nie zwiększają ogólnej kwoty przeznaczonej na finansowanie podstawowej opieki zdrowotnej. Będzie to niecałe 1,2 mld zł, jak chciało MZ. Przedstawiciele resortu zdrowia twierdzili, że PZ domagało się dodatkowego finansowania POZ, jednak lekarze temu zaprzeczali.
Zmienią się jednak stawki, jakie NFZ będzie płacić lekarzom za każdego zapisanego do nich pacjenta. Według przepisów, które weszły w życie z początkiem tego roku, podstawowa stawka kapitacyjna wynosi 136,80 zł rocznie. Lekarzom z PZ udało się wynegocjować podniesienie tej kwoty do 140,04 zł. Jak podkreślali, jest to dla nich o tyle ważne, że na podstawie tej kwoty wyliczane są stawki za pacjentów w różnym wieku.
Utrzymane zostało finansowanie motywacyjne, to znaczy, że stawki będą zróżnicowane w zależności od tego, czy lekarze wykonują badania i szczegółowo je sprawozdają. Oznacza to, że wyższe stawki otrzymają ci, którzy będą raportowali wykonywane badania na podstawie numeru PESEL (teraz podawana jest tylko ogólna informacja o liczbie wykonanych badań - PAP). Również ci lekarze, którzy wykonują określoną liczbę badań, będą premiowani.
Jak wyjaśnił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, ogólną kwotę przeznaczoną na finansowanie POZ udało się utrzymać na niezmienionym poziomie dzięki temu, że lekarze, którzy będą bardziej szczegółowo sprawozdawać część wykonywanych badań, wyższą stawkę (142,08 zł) zaczną otrzymywać od sierpnia, a nie od lipca, jak przewidują obecne przepisy. Także ta stawka będzie wyższa - miało to być 140,04 zł.
Bez zmian pozostanie maksymalna stawka dla tych lekarzy, którzy nie tylko będą prowadzić szczegółową sprawozdawczość, ale też będą wykonywać odpowiednio wysoką liczbę badań. Ma to być 144 zł. Stawka, jak podało PZ, ma być wypłacana od września.
Jednocześnie system rozszerzonej sprawozdawczości - jak powiedział minister - pozostał bez zmian. Dodał, że dzięki temu będzie pewne, że lekarze wykonują badania konkretnym pacjentom, diagnozują ich i leczą.
PZ nie udało się wynegocjować przywrócenia mnożników stawki za pacjentów chorych przewlekle - na cukrzycę i choroby układu krążenia. Do końca 2014 r. lekarz za pacjenta z tymi schorzeniami otrzymywał potrójną stawkę. PZ domagało się przywrócenia mnożników argumentując, że model ten dobrze się sprawdzał, dzięki czemu zmniejszyła się liczba hospitalizacji z powodu tych chorób. MZ argumentowało z kolei, że zniesienie mnożników ma służyć poprawie jakości opieki sprawowanej przez lekarzy POZ nad wszystkimi pacjentami - bez względu na ich schorzenia.
Przedstawiciele PZ ocenili, że jedną z najistotniejszych kwestii, którą udało im się wynegocjować, jest likwidacja możliwości jednostronnej zmiany umowy przez NFZ. Postulat ten był jednym z najważniejszych podnoszonych przez tę organizację. Umowy będą mogły być zmieniane za zgodą obu stron. Ponadto, będą one zawierane na czas określony i będą trwały maksymalnie 12 miesięcy, o co też zabiegało PZ.
PZ poinformowało również, że na mocy ustaleń z resortem nie stracą ważności deklaracje wyboru lekarza rodzinnego złożone przez pacjentów tych lekarzy, którzy po 1 stycznia nie otworzyli swoich gabinetów. Ważność zachowają także numery recept. Ma to być możliwe dzięki temu, że lekarze będą aneksować umowy, które mieli w poprzednim roku. Wcześniej MZ stało na stanowisku, że placówki, które nie podpisały nowych umów, będą traktowane tak, jakby były zakładane od nowa, będą też musiały na nowo zbierać deklaracje od pacjentów.
W trakcie negocjacji ustalono także, że nie stracą ważności deklaracje złożone przez pacjentów, którzy w systemie eWUŚ figurują jako nieubezpieczeni. Dzięki temu nie będą oni musieli ponownie składać oświadczeń w tej sprawie. To także był jeden z głównych postulatów PZ.
Kolejne ustalenie dotyczy skierowań do okulistów i dermatologów. Do końca ub. roku nie były one potrzebne; od 1 stycznia skierowania wystawiają lekarze POZ, co krytykowało PZ.
Jak poinformowało PZ, skierowania do tych lekarzy pozostaną, ale w resorcie powstanie zespół, który opracuje wykaz schorzeń, z którymi pacjent będzie mógł - po ich zdiagnozowaniu - udać się do specjalisty bez skierowania. Ma to zmniejszyć liczbę pacjentów w POZ, a tym samym skrócić kolejki do lekarzy. Wprowadzenie tego rozwiązania będzie jednak wymagało zmian ustawowych.
Obowiązujące od początku roku przepisy określiły wysokość tzw. wskaźnika czujności onkologicznej na poziomie 1:15. Oznacza to, że przynajmniej u jednego na piętnastu pacjentów, którym lekarz POZ wystawił kartę szybkiej diagnostyki i leczenia onkologicznego, musi potwierdzić się diagnoza choroby nowotworowej.
PZ - jak mówił wcześniej Arłukowicz - zabiegało o podwyższenie tego wskaźnika, a później o jego zniesienie. Ostatecznie pozostał on na niezmienionym poziomie. Ustalono jednak, że w powołanym w resorcie zespole ekspertów, na bieżąco będzie monitorowane funkcjonowanie pakietu onkologicznego i w ciągu kilku miesięcy zespół będzie rekomendował ewentualne zmiany w pakiecie, w tym także dotyczące wskaźnika czujności onkologicznej.
Resort zdrowia poinformował, że nie zgodził się na opłaty od pacjentów za przekroczenie progu przychodni oraz na 20 dni roboczych wolnych od pracy w POZ. Jednak przedstawiciele PZ twierdzili, że nie stawiali takich warunków.
Rozwiązania zaakceptowane przez MZ i PZ mają znaleźć swoje odzwierciedlenie w zarządzeniu prezesa NFZ ws. zasad funkcjonowania POZ w 2015. Zgodnie z zapowiedziami ministra, ma ono zostać opublikowane jeszcze w środę.
PZ poinformowało również, że w trakcie negocjacji ustalono, iż wzorem innych krajów także w Polsce powołani zostaną koronerzy, którzy będą mogli stwierdzić zgon np. ofiar wypadków czy osób, które zmarły, a nie były leczone w ciągu ostatniego miesiąca.
Obecne przepisy stanowią, że zgon i jego przyczynę powinien ustalić lekarz, który jako ostatni w okresie ostatniego miesiąca przed zgonem udzielał zmarłemu świadczeń lekarskich. W przypadku, gdy np. żaden lekarz ich nie udzielał, kartę zgonu wystawia lekarz, który stwierdził zgon, będąc wezwanym do wypadku lub nagłego zachorowania. Może to być lekarz pogotowia ratunkowego, ale tylko w sytuacji, gdy pacjent zmarł w jego obecności. Sytuację komplikuje fakt, że nie we wszystkich karetkach jest lekarz - mogą być to ratownicy medyczni, a ci zgonu nie mogą stwierdzić.
Jak powiedział PAP wiceprezes PZ Wojciech Pacholicki, w praktyce często do stwierdzenia zgonu zobowiązywani są lekarze z najbliższej przychodni, co nie powinno mieć miejsca. Dodał, że w myśl ustaleń z MZ prace legislacyjne zmierzające do powołania w Polsce koronerów rozpoczną się w tym roku. Koronerem ma być lekarz, powoływać go będzie samorząd.
Zmian w ustawie o swobodzie gospodarczej będzie wymagał kolejny punkt porozumienia, który zakłada, że kontrole NFZ w placówkach ochrony zdrowia będą mogły trwać maksymalnie 12 dni. Będą też musiały być zgłaszane 48 godzin wcześniej. (PAP)