Arłukowicz wypełnił zadanie, usłyszał podziękowania
Premier Ewa Kopacz komentując w środę zakończony spór między resortem zdrowia a lekarzami POZ zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim, oceniła, że minister Bartosz Arłukowicz wypełnił postawione mu zadanie, za co otrzymał od niej podziękowania.
"Minister Arłukowicz dziś w obecności całej Rady Ministrów przyjął ode mnie podziękowania za swoją pracę, za swoją determinację i stanowczość. Pan minister Arłukowicz otrzymał zadanie i w pełni je wypełnił" – powiedziała premier na konferencji podsumowującej sto dni rządu.
Jak dodała, Arłukowicz był bardzo konsekwentny w swoich działaniach.
Premier była pytana, dlaczego publicznie nie wsparła Arłukowicza w czasie kryzysu w służbie zdrowia. "Bo mam dobrych ministrów" - odparła Kopacz.
"Moi ministrowie nie muszą być trzymani za rękę na konferencjach prasowych, czy głaskani po głowie. To są twardzi ludzie, oni mają twarde zadania do zrobienia i wywiązują się z tych zadań. Dobrzy ministrowie nie potrzebują opiekunek" - dodała.
Zaznaczyła, że niezależnie od spraw dotyczących zdrowia i losu polskich pacjentów, sama będąc lekarzem i lekarzem rodzinnym obserwowała sytuację i miała wrażenie, że "ktoś pomylił chyba zawód". Podkreśliła, że zawód medyczny to przede wszystkim służba.
Przekonywała, że po to, aby funkcjonowało więcej praktyk lekarzy POZ, nie wystarczy uproszczenie procedur. "By funkcjonowała nowa praktyka lekarza rodzinnego, potrzebni są przede wszystkim lekarze" - podkreśliła.
Jej zdaniem w Polsce jest za mało lekarzy. "Działania, które zostały podjęte i mają odzwierciedlenie w budżecie na 2015 rok, to ponad 60 mln złotych przeznaczonych na wzrost liczby rezydentur" - przypomniała.
Kopacz tłumaczyła, że do tej pory rezydentury dla absolwentów uczelni medycznych były na poziomie 3 tys. rocznie, a dzięki pieniądzom w tegorocznym budżecie przyznanych zostanie 6,5 tys. rezydentur. "To znaczy, że w krótkim czasie odbudujemy deficyt specjalistów" - powiedziała.
Premier oceniła, że porozumienie resortu zdrowia z PZ ws. kontraktów na 2015 r., które zostało zawarto w nocy z wtorku na środę gwarantuje, że na wszystkich szczeblach, począwszy od podstawowej opieki zdrowotnej, po ambulatoryjną opiekę specjalistyczną i szpitale, będzie realizowany program przedstawiony przez ministra zdrowia.
Kilkanaście procent lekarzy po 1 stycznia nie otworzyło swoich przychodni i gabinetów. Punktami spornymi były m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ.
W środę, po wielogodzinnych negocjacjach, zawarto porozumienie i zamknięte od 2 stycznia gabinety zostały otwarte, choć nie będzie dodatkowych nakładów finansowych na podstawową opiekę zdrowotną. Ustalono jednak, że wzrośnie wyjściowa roczna stawka za pacjenta ze 136,80 zł do ponad 140 zł.
Utrzymane zostało finansowanie motywacyjne, to znaczy, że stawki będą zróżnicowane w zależności od tego, czy lekarze wykonują badania i szczegółowo je sprawozdają. Nie będzie mnożników stawki za pacjentów chorych przewlekle - na cukrzycę i choroby układu krążenia. Do końca 2014 r. lekarz za pacjenta z tymi schorzeniami otrzymywał potrójną stawkę.
Przedstawiciele PZ ocenili, że jedną z najistotniejszych kwestii, którą udało im się wynegocjować, jest likwidacja możliwości jednostronnej zmiany umowy przez NFZ. (PAP)