Boże Narodzenie na świecie w cieniu przemocy na Bliskim Wschodzie
Chrześcijanie na całym świecie świętują w środę wigilię Bożego Narodzenia, ale w Betlejem, w którym narodził się Chrystus, na uroczystości cieniem kładzie się przemoc szalejąca na Bliskim Wschodzie.
Chrześcijanie na całym świecie świętują w środę wigilię Bożego Narodzenia, ale w Betlejem, w którym narodził się Chrystus, na uroczystości cieniem kładzie się przemoc szalejąca na Bliskim Wschodzie.
Łaciński patriarcha Jerozolimy Fuad Twal przy dźwiękach dudów i bębnów odprowadzony został w procesji do Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem.
W środę na placu Żłóbka przed bazyliką było o wiele mniej ludzi niż w poprzednich latach. Na środku placu stoi gigantyczna choinka udekorowana ozdobami w palestyńskich barwach - czarno-biało-czerwono-zielonymi; "Wall Street Journal" zaliczył ją do najpiękniejszych na świecie.
Patriarcha po komunii św. przeniesie figurkę Dzieciątka Jezus i złoży w Grocie Narodzenia. Na miejsce narodzin Jezusa wskazuje tam czternastoramienna gwiazda z łacińską inskrypcją z 1717 roku "Hic de Virgine Maria Iesus Christus natus est" (Tutaj z Maryi Dziewicy narodził się Jezus Chrystus).
Ale świąteczny nastrój zakłóciły kolejne akty przemocy w Strefie Gazy, gdzie latem konflikt palestyńsko-izraelski pochłonął blisko 2200 ofiar palestyńskich i 73 izraelskich. Izraelskie lotnictwo dokonało w środę nalotu, zabijając działacza Hamasu w odwecie za ostrzał izraelskich patroli przez stronę palestyńską.
Nieustające od miesięcy napięcia zniechęciły, zdaniem specjalistów do spraw turystyki, zagranicznych pielgrzymów do przyjazdu do leżącego kilkanaście kilometrów od Jerozolimy Betlejem. Na ulicach palestyńskiego miasta w środę widać było, jak pisze AFP, jedynie kilka samochodów.
Papież Franciszek, który w środę wieczorem w bazylice św. Piotra odprawić ma tradycyjną pasterkę, dzień wcześniej wyraził żywe zaniepokojenie losem chrześcijan na Bliskim Wschodzie, dotkniętym krwawym konfliktem zwłaszcza w Iraku i Syrii, gdzie mnożą się prześladowania religijnych mniejszości ze strony dżihadystów. Wspomniał o przetrzymywanych przez terrorystów zakładnikach, wśród których są prawosławni biskupi i kapłani różnych obrządków.
W długim liście do chrześcijan na Wschodzie papież prosił ich o wytrwałość w wierze i o dialog międzyreligijny pomimo trudności, gdyż - jego zdaniem - nie ma innej opcji. Dialog - zapewnił Franciszek - jest "najlepszym antidotum na pokusę fundamentalizmu religijnego".
Papież potępił akty terroru dokonywane przez bojowników Państwa Islamskiego. Czyny tej organizacji są niegodne człowieka - powiedział - "godzące zwłaszcza w niektórych z was, brutalnie wypędzonych ze swych ziem, gdzie chrześcijanie są obecni od czasów apostolskich”.
Franciszek zwrócił uwagę na znaczenie obecności chrześcijan na Bliskim Wschodzie i nazwał ich „największym bogactwem regionu”.
Również patriarcha Twal potępił przemoc, jak również niedawną wojnę w Strefie Gazy i zamachy w Jerozolimie.
Abp Twal odprawi pasterkę w katolickim kościele św. Katarzyny przylegającym do bazyliki Narodzenia Pańskiego w obecności prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, który przyjechał po południu do Betlejem, by spotkać się ze społecznością chrześcijańską.
Boże Narodzenie jest szczególnie trudnym czasem dla około 150 tysięcy irackich chrześcijan, którzy "żyją w tragicznej sytuacji, nie znajdującej żadnego szybkiego rozwiązania", bo nikt go nie proponuje - powiedział agencji AFP chaldejski patriarcha Louis Raphael I Sako w Bagdadzie.
"Zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia potrzebują oni pocieszenia. Trzeba im powiedzieć, że nie zostali porzuceni i zapomniani" - dodał patriarcha.
Prezydent Iranu Hasan Rowhani życzył radosnych świąt papieżowi Franciszkowi i światowym przywódcom, wzywając do współpracy "na rzecz szerzenia pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu na świecie".
Natomiast na Kubie radości z Bożego Narodzenia, którego obchody długo zakazywane były przez reżim, sprzyja zapowiedź przywrócenia przez Waszyngton stosunków dyplomatycznych z Hawaną. (PAP)