Pogotowie ratunkowe w Wlk. Brytanii werbuje pracowników w Polsce
Jedna z największych w Anglii publicznych służb pierwszej pomocy i ratownictwa medycznego South Central Ambulance Service (SCAS) szuka pracowników w Polsce - informuje we wtorek agencja Press Association .
Pogotowie działające w czterech hrabstwach (Berkshire, Buckinghamshire, Hampshire i Oxfordshire) ma 220 nieobsadzonych etatów dla ratowników i techników oraz 70 stanowisk pracy dla ich pomocników.
Rzecznik SCAS cytowany przez agencję Press Association (PA) przyznał, że braki zatrudnienia firma uzupełnia pracownikami kierowanymi przez agencje
"Szukamy ratowników medycznych w Polsce, gdzie ich przygotowanie do zawodu, kwalifikacje i doświadczenie są bardzo zbliżone do naszych i odpowiadają naszym wysokim profesjonalnym standardom" – cytuje agencja rzecznika SCAC.
Zaznaczył on, że proces rekrutacji nie zakończył się i dlatego nie wie, ilu Polaków zostanie zatrudnionych. Oprócz kwalifikacji medycznych znaczenie ma także znajomość angielskiego. Obok Polski w grę wchodzą także inne kraje.
Związek zawodowy UNISON tłumaczy brak rąk do pracy w pogotowiu ratunkowym coraz gorszymi warunkami pracy i stresem. Związek uważa, że ściąganie pracowników z zagranicy jest tylko doraźnym rozwiązaniem, a długofalowe wyjście z sytuacji to zwiększenie nakładów na szkolenia.
"UNISON sądzi, że odpowiedzią na rosnące potrzeby publicznej służby zdrowia powinno być zwiększenie zakresu szkoleń, a nie werbowanie pracowników zagranicą, by pozbawiać służby zdrowia innych krajów wykwalifikowanego personelu" – uważa działaczka związku Sarah O’Donoghue.
"Rosnące zapotrzebowanie na usługi ratownicze oznacza wzrost obciążenia pracą. Pracownicy zostają na służbie po zakończeniu zmiany, zdarza się, że nie biorą przerwy na posiłek i pracują bardzo intensywnie. Trudno się dziwić, że są fizycznie wyczerpani i nie mają czasu na życie prywatne" – dodaje.
Według Iana Teague’a z ekipy oświatowej SCAC, na jedno miejsce na uniwersyteckich kierunkach studiów ratowniczych zgłasza się ok. 15. kandydatów, jednak maleje liczba absolwentów zgłaszających się do pracy w pogotowiu. (PAP)