Kreml nie dąży już do oderwania Noworosji od Ukrainy

2014-12-08, 17:07  Polska Agencja Prasowa/Jerzy Malczyk

Kreml zmienił swoją politykę wobec Noworosji i nie dąży już do oderwania tego terytorium od Ukrainy - informuje w poniedziałek niezależna "Nowaja Gazieta", powołując się na źródła w administracji prezydenta, rządzie i samej Noworosji.

Określenie Noworosja stosowane jest w Rosji w odniesieniu do "konfederacji" Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), proklamowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy przy wsparciu Moskwy. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin po raz pierwszy publicznie nazwał tę część Ukrainy Noworosją 17 kwietnia, wkrótce po aneksji Krymu.

W Imperium Rosyjskim termin Noworosja był stosowany szerzej - na określenie przyłączonych do Rosji w XVIII wieku, po wojnach z Turcją, ziem na północ od Morza Czarnego i Morza Azowskiego. Utworzono z nich Gubernię Noworosyjską, która istniała za czasów Katarzyny II w latach 1764-1775 oraz Pawła I - od 1796 do 1802 roku. Ówczesna Noworosja obejmowała m.in. część dzisiejszej Ukrainy - obwody: doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, mikołajowski, chersoński i odeski.

Według rozmówców "Nowej Gaziety" Kreml nie tylko "ostatecznie wyrzekł się idei niepodległości DRL i ŁRL, ale także chce +wepchnąć+ obie republiki z powrotem do Ukrainy na warunkach jakiejś autonomii".

Pismo podaje, że "trzy źródła - na Kremlu, w rządzie i bezpośrednio w DRL oraz ŁRL - potwierdziły, że o niepodległej Noworosji można zapomnieć". "Wpychaniem z powrotem wschodnich obwodów zajmuje się Władisław Surkow. A także - pod kierunkiem Surkowa - nowy wicedyrektor (kremlowskiego) Zarządu ds. współpracy społeczno-gospodarczej z krajami WNP, Abchazją i Południową Osetią Igor Udowiczenko, który zastąpił na tym stanowisku Borysa Rapaporta" - przekazuje.

Surkow jest wieloletnim doradcą prezydenta FR. Utożsamia się go z tym klanem w otoczeniu Putina, który ma krytyczny stosunek do twardej polityki wewnętrznej i zagranicznej prezydenta. Jest w konflikcie z pierwszym zastępcą szefa kremlowskiej administracji Wiaczesławem Wołodinem, jednym z głównych architektów obecnej polityki wewnętrznej Putina.

"Nowaja Gazieta" informuje, że niedawna dymisja Rapaporta również wiązana jest ze "zmianą nastrojów na Kremlu". Pismo zaznacza, że Rapaport cieszył się wśród przywódców separatystów dużym autorytetem i był uważany za ideowego stronnika Noworosji.

W ubiegłym tygodniu media w Moskwie powiadomiły o odejściu z Kremla urzędników, którzy zajmowali się problemami samozwańczych republik w ukraińskim Donbasie. Wśród zwolnionych wymieniły wspomnianego Rapaporta, który odpowiadał za polityczną część relacji z DRL i ŁRL, oraz Władimira Awdiejenkę, nadzorującego gospodarczą część stosunków z dwoma zbuntowanymi regionami Ukrainy.

Obaj urzędnicy pracowali w podlegającym Surkowowi Zarządzie ds. współpracy społeczno-gospodarczej z krajami WNP, Abchazją i Południową Osetią. Wcześniej ze struktury tej odeszło pięciu lub sześciu urzędników niższej rangi.

"Nowaja Gazieta" podaje, że głównym krytykiem Surkowa był i pozostaje Igor Striełkow-Girkin, były dowódca sił zbrojnych Nowrosji, który otwarcie oskarża doradcę Putina o fiasko "rosyjskiej wiosny" na Ukrainie. Zdaniem pisma Surkow uważany jest też za inicjatora czystek wśród liderów rebeliantów - najpierw wyłączył z gry Striełkowa-Girkina, potem Igora Bezlera "Biesa", a później atamana Nikołaja Kozicyna.

"Wszystkich trzech w Moskwie uważano za zbyt samodzielnych. W żaden sposób nie mieścili się nawet w formalnie istniejących granicach separatystycznych republik" - pisze "Nowaja Gazieta".

Jak wyjaśnia pismo, "+Bies+ podawał się za przywódcę Gorłowsko-Jenakijewskiej Republiki Ludowej niezależnej od DRL. W ostatnich miesiącach zmienił taktykę w stosunku do ukraińskich władz i podobno skłonny był zaakceptować autonomię Donbasu wewnątrz integralnej Ukrainy".

"Natomiast Kozicyn zadomowił się w zachodnich rejonach obwodu ługańskiego, gdzie proklamował Kozacką Republikę Ludową. Jego ludzie uczestniczyli w bandyckich napadach i grabieżach. Nie uratowało go nawet to, że w jego gabinecie wisiały portrety Putina i Surkowa" - relacjonuje "Nowaja Gazieta".

Pismo zaznacza, że "z całej trójki bohaterem nadal czuje się tylko Striełkow-Girkin, który rozdaje wywiady w Moskwie, opowiadając o swojej roli najpierw w operacji krymskiej, a później donbaskiej, a także dzieląc się opiniami i nadziejami na przyszłość Noworosji". "W Administracji Prezydenta mówi się, że Igor Iwanowicz niepotrzebnie ściąga na siebie uwagę; że przeszłości już się nie wróci" - informuje "Nowaja Gazieta".

Pismo podaje, że "usunięcie samodzielnych dowódców w Moskwie tłumaczy się jako umocnienie +jednoosobowego kierownictwa+ Ołeksandra Zacharczenki". "O postawienie na Zacharczenkę Surkowa prosił najbogatszy oligarcha Ukrainy Rinat Achmetow. I choć byli inni kandydaci - na przykład Ołeksandr Chodakowski - wybór padł na niczym nie wyróżniającego się przywódcę donieckiej komórki organizacji sportów walki Opłot" - wskazuje "Nowaja Gazieta".

Pismo ocenia, że "próba ustanowienia +jednoosobowego kierownictwa+ spotęgowała napięcie wśród podzielonych ugrupowań rebelianckich; problemy występują również wewnątrz samych ugrupowań". "Największe z nich, liczący 10 tys. bagnetów Opłot uważany jest za gwardię przyboczną Zacharczenki i wykonuje funkcje wojskowe. Jednak w środku tej struktury powstało kilkadziesiąt prawie niesterowalnych grup uczestniczących w biznesowych porachunkach" - przekazuje "Nowaja Gazieta".

"Jeszcze jedną dużą formacją siłową jest Wostok dowodzony przez Ołeksandra Chodakowskiego, byłego dowódcę donieckiego pododdziału Alfy. Do niedawna uważany był za człowieka lojalnego wobec miliardera Achmetowa. Ten ostatni, jak opowiadają w Doniecku, przez długi czas sponsorował Wostok, licząc na utrzymanie wpływów w regionie. Mimo kilku niepowodzeń, w tym dopuszczenia do zdobycia donieckiego lotniska przez ukraińskie wojska, i słabego autorytetu wśród ludności, kuratorzy DRL rozważali Chodakowskiego jako potencjalnego przywódcę separatystów. Za kompromisową postać uważano go w Kijowie" - informuje pismo.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

Kraj i świat

Spotkanie premier Kopacz z premierem Turcji m.in. o bezpieczeństwie

Spotkanie premier Kopacz z premierem Turcji m.in. o bezpieczeństwie

2014-12-08, 16:35

Prezydent Turcji oskarża świat o atakowanie islamu

2014-12-08, 16:32

Informacja prawna dla każdego, darmowa pomoc dla najuboższych

2014-12-08, 16:29

Para prezydencka wzięła udział w akcji Szlachetna Paczka

2014-12-08, 16:28

Zmodernizowano prawie 14 km wałów przeciwpowodziowych

2014-12-08, 16:25

Komendant Główny Policji wśród wyróżnionych Białą Wstążką

2014-12-08, 16:23

Biernat: zwrócimy się do Sikorskiego, Arłukowicza i Neumanna o wyjaśnienia

2014-12-08, 14:36

Abp Canterbury: głód w Anglii bardziej szokuje niż w Afryce

2014-12-08, 14:26

Koniec procesu ws. brutalnego zabójstwa 20-latka w centrum Łodzi

2014-12-08, 13:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę