OBWE obserwuje ruchy wojsk separatystów na wschodzie Ukrainy
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zauważa ruchy wojsk prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy - poinformował w środę sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier. Dodał, że istnieje ryzyko eskalacji konfliktu.
"Przede wszystkim widzimy, że w okresie wstrzymania ognia na terenie nim objętym pojawiły się oddziały (separatystów). Separatyści zyskują teren" - powiedział Zannier.
"Spostrzegamy konwoje, ciężkie uzbrojenie, amunicję, czołgi wjeżdżające na obszar, gdzie zadeklarowano wstrzymanie ognia, a to (...) wzmacnia zdolność prowadzenia operacji wojskowych na tym obszarze" - powiedział w środę w komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Zannier.
Poinformował, że OBWE stwierdziła także wjazd na teren Ukrainy rosyjskich tzw. konwojów humanitarnych. "Mamy bezpośredni punkt obserwacyjny na przejściu granicznym - to jest wynik porozumienia z Federacja Rosyjską. Mamy mandat do tego, aby na terytorium rosyjskim monitorować dwa przejścia graniczne (z Ukrainą - PAP). I widzimy tam rosyjskie tzw. konwoje humanitarne" - powiedział.
Zaznaczył, że OBWE nie przeprowadziła inspekcji konwojów. "Działamy we współpracy z Czerwonym Krzyżem, który nie zdołał się (w tej sprawie) porozumieć ani z Rosjanami, ani z separatystami, tak aby zaangażować się w rozdzielanie pomocy. W związku z tym wstrzymaliśmy się od działań. Obserwujemy przejeżdżające ciężarówki" - mówił europosłom Zannier.
W sobotę od strony granicy ukraińsko-rosyjskiej w kierunku miasta Sniżne w obwodzie donieckim jechały dwie kolumny samochodowe transportujące m.in. broń ciężką. W niedzielę w Donbasie widziano kolumnę złożoną z czołgów i dział samobieżnych.
Sekretarz generalny OBWE poinformował, że w wielu przypadkach wysłannicy organizacji mieli ograniczone możliwości realizacji swoich zadań. W tej chwili zespoły OBWE są w Ługańsku i Doniecku, nie mogą jednak swobodnie się przemieszczać, gdyż obserwatorzy nie otrzymali stosownych pozwoleń władz separatystycznych. "Oczywiście istnieje ryzyko, że jeśli takie zezwolenie nasi ludzie uzyskają, to zostanie im pokazane tylko to, co chcą ujawnić te władze" - powiedział Zannier.
Poinformował, że OBWE pozyskała bezzałogowe pojazdy (drony - PAP), by móc monitorować sytuację z powietrza. "Wielokrotnie napotykaliśmy różne utrudnienia, w jednym przypadku nastąpił ostrzał artyleryjski. Kiedy indziej zakłócono działanie systemu komunikacyjnego. Według ekspertów są to działania o charakterze ściśle wojskowym" - powiedział.
W jego ocenie na Ukrainie proces polityczny nie posuwa się naprzód w zadowalającym tempie. "Widzimy na Ukrainie utratę prędkości procesu politycznego, niewykonywanie (zaleceń) porozumienia z Mińska" - oświadczył.
Mińsk był w ostatnich miesiącach miejscem spotkań grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE. Na spotkaniu 5 września podpisano tam protokół o wstrzymaniu ognia w Donbasie; 19 września podczas kolejnych rozmów zawarto porozumienie przewidujące m.in. rozejm między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami oraz utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy.
Zannier ocenił współpracę OBWE z Unią Europejską jako doskonałą. "UE wspiera nas bardzo, jeśli chodzi o finansowanie. Powyżej 70 proc. personelu pochodzi z krajów UE" - powiedział.
OBWE wysłała na Ukrainę 261 międzynarodowych obserwatorów, w tym 112 do wschodnich regionów kraju. (PAP)