Radosław Sikorski nowym marszałkiem Sejmu [wideo]
Sejm wybrał w środę b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego na nowego marszałka Sejmu. "Nie przemówieniami, lecz pracą będę się starał zdobyć wasze zaufanie" - deklarował Sikorski po głosowaniu. Zaprosił opozycję do współpracy. W debacie najbardziej krytyczne słowa usłyszał od PiS.
Kandydaturę Sikorskiego, zgłoszoną przez PO, poparło 233 posłów, 143 było przeciw, 62 wstrzymało się od głosu. Sikorski nie miał kontrkandydatów; na fotelu marszałka Sejmu zastąpił Ewę Kopacz, która została premierem.
Sikorski został wybrany głosami PO i PSL, poparło go też 5 posłów niezrzeszonych; od głosu wstrzymał się klub SLD, posłowie TR i trzech posłów klubu Sprawiedliwa Polska. Przeciwko Sikorskiemu głosowały PiS i pozostali posłowie SP.
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD) wyraził nadzieję, że Sikorski będzie "maksymalnie bezstronnie traktować wszystkich posłów, a osiąganie kompromisów stanie się jego celem".
W wystąpieniu po głosowaniu Sikorski zadeklarował w pierwszej kolejności, że "nie przemówieniami, lecz pracą" będzie się starał zdobyć zaufanie. Zaznaczył, że jako na reprezentancie klubu parlamentarnego największej partii w Sejmie - PO - ciąży na nim "współodpowiedzialność za to, aby koncepcje większości mogły być realizowane".
"Ale jednocześnie pamiętam, że choć przyszliśmy tu z innymi pomysłami, to z tą samą myślą: żeby wszyscy Polacy mogli być dumni z naszej ojczyzny. Wysłuchałem z uwagą ciekawych propozycji z obu stron Izby i obiecuję poważną dyskusję. Zapraszam opozycję do współpracy" - podkreślił Sikorski. Wezwał też wszystkie kluby do współpracy na rzecz "pakietu obronnościowego".
Sikorski ubolewał, że szacunek, jakim cieszy się Sejm, jest najniższy spośród głównych instytucji państwowych. "Oznacza to, że sposób, w jaki tu ze sobą rozmawiamy, Polakom się nie podoba" - mówił. "Atmosfera konfrontacji, która często tu panuje nie tylko utrudnia stanowienie mądrego prawa, ale nie przysparza też nikomu popularności" - dodał. "Sądzę, że droga ku poprawie jest prosta. W każdej swej wypowiedzi powinniśmy pokazywać, że jesteśmy tu po to, aby rozwiązywać, a nie tworzyć problemy" - zaznaczył nowy marszałek.
Szef klubu PO Rafał Grupiński, rekomendując Sikorskiego, zwrócił uwagę, że był on jednym z tych polityków, którzy niezwykle ważną i pozytywną rolę odegrali w 25-leciu wolności polskiej. Występujący w imieniu klubu PO Andrzej Gałażewski podkreślił, że Sikorski to mocny człowiek na trudne czasy, polityk znany i ceniony w wielu stolicach świata.
Przewodniczący klubu PSL Jan Bury mówił, że Sikorski powinien być marszałkiem całej izby, a nie koalicji. "Apelujemy, by był pan marszałkiem koncyliacyjnym" - podkreślił.
Zupełnie inaczej brzmiały głosy opozycji. Najostrzej Sikorskiego krytykował występujący w imieniu klubu PiS Krzysztof Szczerski. Argumentował, że Sikorski to kandydat podziału, konfliktu i języka nienawiści. "Niesie ryzyko pomylenia laski marszałkowskiej z kijem baseballowym" - przestrzegał Szczerski.
Pytał, dlaczego to Sikorski został kandydatem PO na marszałka akurat teraz, kiedy kraj szczególnie potrzebuje spokoju i odpowiedzialności. Według niego są różne warianty odpowiedzi na to pytanie: że to zwycięstwo interesów PO nad interesami państwa, że "nikt inny nigdzie go nie chciał: ani w NATO, ani w UE, ani w rządzie". Być może Sikorski "musiał coś dostać, by nie rozrabiał (...), dostać kawałek Polski na ostatni rok rządów" - mówił Szczerski.
Możliwe też, że - ocenił - powierzenie Sikorskiemu stanowiska marszałka "to nie przypadek, a kolejny plan realizacji planu rządzenia, który Sikorski elokwentnie przedstawił na taśmach", czyli "plan walki z PiS na arenie sejmowej, aby je zniszczyć". "PO potrzebuje sejmowego prowokatora. Sikorski sam sobie tę rolę wymyślił" - wskazywał Szczerski. Ocenił, że jeśli Sikorski zostanie marszałkiem, to w Sejmie będzie "zero dialogu, a maksimum konfliktu".
Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot podkreślał, że od nowego marszałka Sejmu będzie zależało, czy jeszcze w tej kadencji uda się rozpocząć debatę w sprawie wprowadzenia w Polsce waluty euro.
Przedstawił własny scenariusz wydarzeń w tej sprawie, który mógłby realizować właśnie nowy marszałek. W parlamencie, jak mówił, nie ma większości niezbędnej dla zmiany konstytucji, a to jest warunkiem wprowadzenia euro. Jednocześnie PiS-owi zależy na doprowadzeniu do referendum w tej sprawie. Można więc zawrzeć układ: referendum za zmiany w konstytucji. Sikorski mógłby być patronem takiego porozumienia - przekonywał Palikot.
Tadeusz Iwiński (SLD) wyraził nadzieję, że Sikorski - jako marszałek - nie pójdzie drogą konfrontacji z opozycją. Zwrócił również uwagę na "postępujący uwiąd" funkcji kontrolnej Sejmu. "Odnosiło się (w ostatnim czasie) nieodparte wrażenie, że to rząd kontroluje Sejm, a nie odwrotnie" - podkreślił.
Zapowiedział, że klub SLD złoży projekt zmian w regulaminie Sejmie, który zakłada m.in. wprowadzenie godziny pytań do premiera. Wyraził nadzieję, że Sikorski - jako marszałek - poprze ten projekt. Także Jacek Żalek (Sprawiedliwa Polska) wyrażał nadzieję, że Sikorski jako marszałek okaże się czymś więcej niż zakładnikiem swojej partii.
Po wyborze Sikorski złożył kwiaty pod znajdującymi się w budynku Sejmu tablicami upamiętniającymi parlamentarzystów - ofiary II wojny światowej, a także tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Spotkał się również na krótkiej konferencji prasowej z dziennikarzami.
"Bardzo liczę na dobrą współpracę z mediami, ale zgodnie z postulatami, które padły w dyskusji nad moją kandydaturą, najważniejsze słowa powinny padać na sali obrad" - powiedział Sikorski. Zastrzegł, że nie będzie odpowiadał na żadne pytania. "Przede mnie liczne obowiązki, muszę się wdrożyć" - powiedział. (PAP)