Szkielet młodej kobiety wśród szczątków znalezionych przez IPN
Jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką - poinformował IPN, którego badacze od kilku dni poszukują grobów ofiar terroru komunistycznego, w tym działaczki AK o ps. Inka.
Jednym z głównych celów rozpoczętych w minionym tygodniu poszukiwań jest ustalenie miejsca pochówku działaczy AK - niespełna 18-letniej w momencie śmierci Danuty Siedzikówny ps. Inka i 42-letniego w chwili zabicia Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk. Obydwoje zostali rozstrzelani i dobici strzałami w głowę w 1946 r. w gdańskim więzieniu. Ich ciała pogrzebano w nieznanym miejscu. Ustalenia historyków pozwalają przypuszczać, że "Inka" i "Zagończyk" mogli zostać pochowani obok siebie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, gdzie mają swoje symboliczne groby.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje badaniami na Cmentarzu Garnizonowym, informował w piątek o znalezieniu szczątków pięciu osób. W poniedziałek rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk podał, że oględziny wydobytych z ziemi szczątków, pozwoliły na ustalenie, że są wśród nich szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Arseniuk podał też, że ślady kul nosi również szkielet mężczyzny, który spoczywał obok kobiecych szczątków.
Prof. Szwagrzyk powiedział PAP, że oba szkielety, o których mowa, miały przestrzelone czaszki, a kobiece szczątki należały do bardzo młodej kobiety. Pytany o to, z jakim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że natrafiono na groby "Inki" i "Zagończyka", Szwagrzyk powiedział, że przed uzyskaniem wyników badań genetycznych (IPN dysponuje materiałem porównawczym obu ofiar komunizmu), "nic nie można powiedzieć na ten temat".
Według historyków na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku w latach 40. i 50. ubiegłego wieku mogło zostać pochowanych kilkadziesiąt osób zabitych na podstawie wyroków śmierci, głównie za działalność w organizacjach niepodległościowych. Na to, iż pogrzebano tam także "Inkę" i "Zagończyka", wskazuje m.in. dokument znaleziony niedawno w gdańskim Archiwum Państwowym, a sporządzony w Areszcie Śledczym w Gdańsku (to właśnie tu byli przetrzymywani i zabici "Inka" oraz "Zagończyk" - PAP), w którym informowano członków rodziny "Zagończyka", że ten działacz AK został pogrzebany na dawnym cmentarzu bezwyznaniowym, który dziś jest częścią Cmentarza Garnizonowego.
Danuta Siedzikówna ps. Inka urodziła się 3 września 1928 r. W 1943 r., jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. W czerwcu 1945 r. została aresztowana za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK i "Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.
Wraz z "Inką" zginął - również skazany na śmierć, 42-letni ppor. Feliks Selmanowicz ps. Zagończyk. Jako ochotnik uczestniczył on w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Od stycznia 1944 był żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK, z której przeniesiony został do 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.
W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, iż działalność "Inki" i jej współtowarzyszy z 5. Brygady Wileńskiej AK zmierzała do odzyskania niepodległego bytu państwa polskiego. (PAP)