Prezydent odwiedził natowski Korpus Północ-Wschód [wideo]
NATO musi dostosować się do nowej sytuacji na wschód od granic Sojuszu - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, który dzień po zakończeniu szczytu w Newport odwiedził kwaterę główną Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie.
"Tu, w Szczecinie to oznacza podwyższenie nie tylko rangi dowództwa Korpusu, stanu gotowości i przygotowania do coraz bardziej ambitnych zadań. To nie oznacza tylko i wyłącznie nowego dowartościowania w wymiarze kadrowym, ale to oznacza stawianie zupełnie nowych zadań związanych przede wszystkim z obroną kolektywną; nie z misjami zewnętrznymi, tak jak do tej pory było to dominującym elementem przygotowań Korpusu. Teraz będzie to misja obrony terytoriów krajów członkowskich" - powiedział prezydent.
Komorowski dodał, że dostosowanie do nowej sytuacji oznacza też konieczność doprecyzowania zadań Korpusu. "Tak, aby - jak chce strona polska - w stopniu maksymalnym te zadania uwzględniały także zdolność do zarządzania mniejszego rodzaju kryzysami, obroną także poprzez użycie sił szybkiej reakcji, tych sił natychmiastowej reakcji. Chcielibyśmy, aby te siły w stopniu maksymalnym były związane z obszarem potencjalnego ich wykorzystania ze względu na to, że spodziewamy się, że obszar na flance wschodniej będzie obszarem kolejnych kryzysów i wyzwań stojących przed Sojuszem Północnoatlantyckim" - powiedział prezydent.
Komorowski wśród elementów przygotowania do skutecznej obrony kolektywnej wymienił ćwiczenia związane z planami ewentualnościami. Mówił też o konieczności przygotowania całej flanki wschodniej do szybkiego i sprawnego przyjęcia "różnego rodzaju sił natowskich, które będą się pojawiały na naszym terenie w zależności od typu i stopnia zagrożenia". "To jest ta infrastruktura, o której mówimy. Ona jest sprawą zasadniczą dla sprawnego działania i sił natychmiastowej reakcji, i sił szybkiej reakcji, i sił głównych Sojuszu Północnoatlantyckiego. Na to będziemy kładli nacisk" - dodał prezydent.
"Nie ma żadnych oczekiwań dotyczących tego, aby żołnierz polski miał jechać na ponowną wojnę w Iraku" - zapewnił Komorowski, odnosząc się do apelu sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego, który wezwał 10 krajów sojuszniczych, w tym Polskę, do udziału w koalicji przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego w Iraku.
"Polska jednoznacznie ogłosiła, że następuje zmiana priorytetów, że następuje odejście od koncepcji kształtowania armii polskiej i polityki polskiej, jako polityki ekspedycyjnej, co nie oznacza, że nie będziemy uczestniczyć w operacjach wspólnych poza obszarem Polski. Chodzi o proporcje i nic nie zapowiada, żebyśmy te założenia mieli weryfikować" - powiedział prezydent.
Komorowski spotkał się w sobotę z dowódcą Korpusu Północ-Wschód i żołnierzami jednostki, po powrocie z dwudniowego szczytu NATO w walijskim Newport.
Na szczycie zapadły decyzje oznaczające wzmocnienie sił Sojuszu na jego wschodnich krańcach i zapewniające gotowość do obrony sojuszników przed wieloma zagrożeniami. Postanowiono m.in. utworzyć siły szpicy, które mają być w stanie natychmiast zareagować na zagrożenie, oraz wzmocnić obecność wojskową na wschodnich rubieżach Sojuszu. W deklaracji końcowej szczytu zapowiedziano m.in. podwyższenie gotowości i zdolności dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie.
"Będziemy musieli się przygotować do osiągniecia pełnej gotowości bojowej w znacznie krótszym czasie, aby być rozmieszczonym w rejonie potencjalnego kryzysu na terenie jednego z państw natowskich" - powiedział dowódca Korpusu gen. Bogusław Samol.
Polska od wielu miesięcy zabiegała o wzmocnienie Korpusu, którego trzon stanowią żołnierze z Polski, Danii i Niemiec. Korpus utworzyły w 1999 r. właśnie te trzy państwa. Obecnie należy do niego 14 krajów, w tym: Estonia, Litwa i Łotwa, Słowacja, Czechy, USA, Węgry.
Jako część struktury wojskowej NATO Korpus wykorzystywany może być w ramach obrony kolektywnej krajów NATO, operacjach reagowania kryzysowego, wspierania pokoju i usuwania skutków klęsk żywiołowych. Kwatera Główna Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego mieści się w Szczecinie. W czasie pokoju działa tylko sztab Korpusu; finansują go solidarnie armie Polski, Niemiec i Danii.
W 2006 r. Rada Północnoatlantycka formalnie wyznaczyła Dowództwo Korpusu jako "dowództwo sił niższej gotowości" (to od 91 do 180 dni na przygotowanie się do udziału w misji).
Żołnierze WKPW pełnią służbę w Afganistanie jako Międzynarodowe Siły Wsparcia Pokoju (ISAF). Pierwsza misja, w jakiej wzięli udział, miała miejsce w 2007 r., druga w 2010 r. Obecnie, od stycznia br., jednostka po raz trzeci bierze udział w misji ISAF, a jej obecność w Afganistanie ma potrwać do końca 2014 r. (PAP)