Prorosyjscy rebelianci grożą odcięciem OBWE od miejsca katastrofy
Prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy oskarżyli we wtorek Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o służenie interesom USA i Kijowa. Zagrozili, że zakażą OBWE wstępu na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
W oświadczeniu samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej separatyści zapowiadają wstrzymanie współpracy z OBWE, która - jak przypomina agencja Reutera - była dotychczas główną siłą w negocjowaniu dostępu ekspertów międzynarodowych do miejsca katastrofy.
"Od samego początku OBWE nie była stroną neutralną i działała w interesach Ukrainy" - napisano w oświadczeniu rebeliantów. "OBWE, jak się okazuje, jest strukturą całkowicie kontrolowaną przez USA" - podkreślono.
OBWE nie skomentowała tego oświadczenia.
Eksperci międzynarodowi, w tym OBWE, a także holenderscy i australijscy policjanci, próbują dostać się do miejsca katastrofy z 17 lipca, by dokonać jego oględzin i zbadać zestrzelenie samolotu, w wyniku którego zginęło 298 osób.
Walki w okolicach tego miejsca uniemożliwiły jednak ekspertom we wtorek - trzeci dzień z rzędu - przedostanie się do miejsca katastrofy. O blokowanie dostępu oskarżają się nawzajem Kijów i separatyści.(PAP)