Hollande: wszystkie francuskie siły w Mali poszukują rozbitego samolotu
Francja zmobilizowała "wszystkie swoje środki militarne" w Mali, aby odnaleźć samolot algierskich linii Air Algerie, który zniknął w czwartek z radarów i najpewniej się rozbił - powiedział prezydent Francois Hollande. Na pokładzie było ok. 50 Francuzów.
"Te poszukiwania potrwają tyle, ile trzeba, także w nocy; trzeba zrobić wszystko, żeby odnaleźć tę maszynę" - zapewnił Hollande, który jednak przyznał, że nie jest na razie możliwe "ustalenie przyczyn tego, co się stało".
Szef MSZ Laurent Fabius dodał, że "na tym etapie poszukiwania koncentrują się na rozległym obszarze malijskiego terytorium wokół regionu Gao".
Źródła sądowe poinformowały, że prokuratura w Paryżu otworzyła wstępne śledztwo w sprawie "nieumyślnego spowodowania śmierci".
Czarterowany od hiszpańskich linii Swiftair samolot McDonnell Douglas MD-83, leciał z Wagadugu w Burkina Faso do Algieru.
Na pokładzie według najnowszych informacji znajdowało się 116 osób, w tym sześciu członków załogi. Agencja AFP, powołując się na oficjalne źródła malijskie, powiadomiła, że samolotem podróżowało 51 Francuzów.
Na pokładzie było także ponad 20 obywateli Burkina Faso, ośmiu Libańczyków, sześciu Algierczyków, a także, Kanadyjczycy, Niemcy, Luksemburczycy oraz po jednym obywatelu Szwajcarii, Belgii, Egiptu, Ukrainy, Nigerii, Kamerunu i Mali - sprecyzował burkiński minister transportu Jean Bertin Ouedraogo.
Sześciu członków załogi było Hiszpanami - podał hiszpański związek zawodowy pilotów.
Wbrew informacjom rozpowszechnianym m.in. na Twitterze wśród pasażerów nie było bratanicy Fidela Castro - Marieli Castro, córki kubańskiego przywódcy, Raula. Mariela Castro, która przewodniczy Państwowemu Centrum Edukacji Seksualnej (Cenesex) i prowadzi kampanię na rzecz promowania praw osób homoseksualnych, osobiście zdementowała te plotki w telewizji Telesur.
Katastrofa jest jedną z najgorszych tragedii powietrznych dla Francji od wypadku w czerwcu 2009 roku airbusa linii Air France; śmierć poniosło wówczas 228 ludzi, w tym ponad 70 Francuzów.
Linie Air Algerie informowały, że samolot zniknął z radarów w czwartek o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu maszyny ujawniono kilka godzin po fakcie. Nie wyjaśniono przyczyn tej zwłoki. Lądowanie w Algierze było zaplanowane na godz. 7.10 czasu polskiego.
Według źródła w algierskich liniach lotniczych samolot zniknął z radarów w malijskiej przestrzeni powietrznej, blisko granicy z Algierią. Ostatni kontakt z załogą nawiązano ok. 50 minut po starcie. Samolot swój pierwszy lot wykonał w 1996 roku.
Minister Jean Bertin Ouedraogo twierdzi, że piloci poprosili o zmianę trasy lotu z powodu burzy.
We francuskim MSZ utworzono centrum kryzysowe. Minister transportu Francji Frederic Cuvillier powiedział, że samolot zaginął na północy Mali. Nie wyjaśnił, czy samolot zaginął na obszarze kontrolowanym przez rebeliantów w Mali. Jednak algierski premier Abdelmalek Sellal oświadczył, że 10 minut przed zaginięciem załoga nawiązała kontakt z kontrolerami ruchu lotniczego w Gao, mieście znajdującym się zasadniczo pod kontrolą malijskiego rządu. (PAP)