Holandia oddaje hołd ofiarom malezyjskiego samolotu

2014-07-23, 16:16  Polska Agencja Prasowa/Anna Widzyk

Niemal każda holenderska rodzina zna kogoś, kto stracił bliskich i znajomych w katastrofie malezyjskiego samolotu, zestrzelonego nad wschodnią Ukrainą - mówią politycy i mieszkańcy Holandii. Środa jest tu dniem żałoby narodowej - pierwszym po ponad pół wieku.

"Holendrzy zazwyczaj są powściągliwi w okazywaniu uczuć. Ale gdy trzeba, umieją pokazać, że są jednym narodem i ta tragedia bardzo ich dotknęła" - mówi PAP Ewa, Polka od ponad 20 lat mieszkająca pod miastem Eindhoven na południu Holandii. To w tym mieście w środę lądują pierwsze samoloty ze sprowadzonymi z Ukrainy ciałami blisko 300 ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga; aż 193 ofiary to Holendrzy.

W tym dniu ogłoszono żałobę narodową; ostatnio Holendrzy przeżywali taką żałobę w 1962 r. po śmierci królowej Wilhelminy.

Flagi na publicznych budynkach opuszczono w środę do połowy masztów, na lusterka niektórych samochodów, mijanych w drodze do Eindhoven przepasane są czarną wstążką.

Na lotnisku wojskowym w chwili przylotu trumien z ciałami ofiar ok. 16 będą król Wilhelm Aleksander i królowa Maxima, a także premier Mark Rutte. Zaplanowano krótka ceremonię: pamięć ofiar zostanie uczczona minutą ciszy, zabrzmi też sygnał trąbki, a potem przez pięć minut w holenderskich miastach i miejscowościach rozlegnie się dźwięk dzwonów. Potem trumny w eskorcie policji przewiezione zostaną do pobliskich koszar.

Także w wielu prywatnych domach pamięć ofiar katastrofy zostanie uczczona minutą ciszy - przekonuje 65-letnia Anneke spod Eindhoven. "Wszyscy odczuwamy przecież wielki smutek, ze zginęło tak wielu ludzi, nie tylko Holendrów" - powiedziała PAP. Potwierdza słowa holenderskich polityków, w tym szefa dyplomacji Fransa Timmermansa, że niemal każda holenderska rodzina zna kogoś, kto stracił bliską albo znajomą osobę w katastrofie. "Moja siostrzenica opowiadała mi o znajomych, którzy stracili swoich krewnych..." - mówi.

Mimo smutku Holendrzy zadają też jednak pytania, dlaczego doszło do tragedii i kto za nią stoi. Chcą też ustalenia winnych i wymierzenia im sprawiedliwości. Chcą też zaostrzenia polityki wobec Rosji wspierającej separatystów na wschodzie Ukrainy. "To, co się stało, jest rezultatem dyktatury Władimira Putina" - mówi Martin Hurkmans, który - jak podkreśla - wiele razy podróżował na Ukrainę, również w ostatnich miesiącach.

Ale - ocenia - wielu jego współobywateli nie jest świadomych sytuacji na Ukrainie. "Holendrzy są naiwni. Nie orientują się w sytuacji Europy Wschodniej - twierdzi Hurkmans. - Teraz mówi się o sankcjach na Rosję, ale za rok czy dwa, gdy ludzie ochłoną, Holandia dalej będzie handlować z Rosją, sprzedawać jej swoje pomidory i wieprzowinę". (PAP)

Kraj i świat

Rosyjska prasa generalnie minimalizuje znaczenie nowych sankcji

2014-07-30, 13:01

Sikorski: równowaga sił jako najlepszy model relacji między państwami to mit

2014-07-30, 11:10

Rozpoczęły się uroczystości w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego

2014-07-30, 11:09

TK wraca do badania zasad inwigilacji

2014-07-30, 07:45

Powodzie w Bułgarii i Rumunii - 1 osoba zginęła, kilkaset ewakuowanych

2014-07-29, 20:52

Prorosyjscy rebelianci grożą odcięciem OBWE od miejsca katastrofy

2014-07-29, 20:50

Poroszenko: wstrzymamy ogień w strefie katastrofy samolotu

2014-07-29, 20:49

Na Ukrainie śledztwo w sprawie żołnierzy, którzy przeszli do Rosji

2014-07-29, 19:02

Kraje UE uzgodniły sankcje sektorowe wobec Rosji

2014-07-29, 17:43

Rosyjskie MSZ oskarża Ukrainę o ostrzał rosyjskiego terytorium

2014-07-29, 17:42
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę