Spotkanie liderów koalicji rządowej w KPRM
W poniedziałek wieczorem rozpoczęło się w kancelarii premiera spotkanie liderów koalicji PO-PSL.
W niedzielę szef PSL Janusz Piechociński zapowiadał, że będzie chciał przekonać Platformę do swoich rozwiązań m.in. ws. obrotu ziemią rolną w Polsce oraz waloryzacji rent i emerytur.
W niedzielę z inicjatywy prezesa PSL, wicepremiera, ministra gospodarki, obradowały władze Stronnictwa. Jednym z tematów spotkania był scenariusz ewentualnych przyspieszonych wyborów w sytuacji, gdyby premier Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej - wynika z informacji PAP ze źródeł w kierownictwie partii. Po naradzie Piechociński zadeklarował, że koalicja PO-PSL powinna nadal trwać w sytuacji, gdyby Tusk został szefem RE. Nieoficjalnie ludowcy przyznawali, że w takim wypadku będą liczyć na Platformę, która powinna znaleźć następcę Tuska.
Jak mówił Piechociński, poprzedni szef PSL Waldemar Pawlak "nie zawierał siedem lat temu koalicji z Donaldem Tuskiem", tylko PSL zawarło koalicję z PO. Zdaniem wicepremiera nawet po odejściu lidera jednej z formacji koalicja PO-PSL będzie trwała "dla stabilności państwa". "Myślę, że każdy w Polsce dzisiaj rozumie, jak bardzo stabilna, przewidywalna władza jest nam potrzebna" - dodał.
Lider PSL zapowiedział również, że w poniedziałek spotka się z kierownictwem PO po to, by przekonywać koalicjanta do swoich rozwiązań w zakresie m.in. obrotu ziemią rolną w Polsce, waloryzacji rent i emerytur, finansowania inwestycji przez samorządy.
Chodzi o projekt ustawy regulującej obrót ziemią po 2016 r. Wtedy to skończy się okres ochronny na swobodny obrót ziemią w Polsce i obcokrajowcy będą mogli kupować grunty rolne bez wymaganego obecnie zezwolenia. Projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego autorstwa PSL już został złożony w Sejmie i ludowcy oczekują od koalicjanta, że do końca roku zostanie on uchwalony.
PSL chce zapobiegać nadmiernej koncentracji gruntów i dać prawo zakupu ziemi z zasobów ANR rolnikom, którzy minimum pięć lat mieszkają w gminie. Ma to zapobiegać spekulacyjnemu obrotowi ziemią i jej nadmiernemu wykupywaniu przez bogatych rolników z UE. Nie pozbawia natomiast ich całkowicie prawa do zakupu, co byłoby niezgodne z prawem UE. Jak podkreślił Piechociński zmiany, które chce wprowadzić PSL, są przejęte z "najlepszych rozwiązań" stosowanych w państwach unijnych.
Ludowcy postulują też zmiany w zakresie waloryzacji rent i emerytur. Także w tym zakresie PSL już przygotował projekt zmian w konstytucji. Liczy na to, że uda się ją zmienić, tak by na stałe wprowadzić kwotową waloryzację tych uposażeń w miejsce waloryzacji procentowej. Zdaniem Piechocińskiego taka zmiana spowoduje zmniejszenie dysproporcji między najwyższymi i najniższymi świadczeniami.
Obecnie renty i emerytury wszystkich świadczeniobiorców są waloryzowane o wskaźnik inflacji i 20 proc. realnego wzrostu płac. Tymczasem PSL chciałby, aby emerytury i renty były waloryzowane w różnym stopniu, w zależności od wysokości emerytury. Według koncepcji Stronnictwa emerytury i renty dla wszystkich świadczeniobiorców powinny być waloryzowane o inflację, a tylko dla najbiedniejszym dodatkowo o realny wzrost płac.
Kolejną sprawą, którą chce załatwić PSL, jest zliberalizowanie ograniczenia dla samorządów w zakresie deficytu budżetowego. "PSL jest partią samorządową, a nasi samorządowcy jak Polska długa i szeroka, sygnalizują, że zaostrzenia w zakresie deficytu w finansach samorządowych w istotny sposób hamują kwestie związane z prowadzeniem inwestycji" - mówił szef ludowców. Jego zdaniem obecne zasady utrudniają także samorządom skuteczne wykorzystywanie funduszy unijnych.(PAP)