Kilkuset nielegalnych imigrantów w Izraelu rozpoczęło głodówkę
W Izraelu kilkuset nielegalnych imigrantów z krajów Afryki rozpoczęło w poniedziałek strajk głodowy, żeby zaprotestować przeciwko rozbiciu ich manifestacji i przymusowej ewakuacji dokonanej dzień wcześniej przez policję w pobliżu granicy z Egiptem.
Jak poinformował komitet wsparcia, imigranci, którzy od piątku prowadzili protest siedzący przeciwko warunkom, w jakich są przetrzymywani w obozie Holot, na południu Izraela, zostali w sposób brutalny wywiezieni przez policję autobusami do tego obozu lub więzienia Saharonim na pustyni Negew.
Imigranci protestowali przeciwko "nieludzkiemu i nieograniczonemu w czasie" przetrzymywaniu ich w obozie. Mogą go oni opuszczać w ciągu dnia, ale kilka razy dziennie muszą się w nim meldować oraz spędzać w nim noce.
Rzeczniczka służb imigracyjnych w izraelskim MSW Sabine Hadad przekazała, że doszło do "kilku starć z niewielką grupą manifestantów". Lekko rannych zostało pięciu imigrantów i pięciu policjantów. Według rzeczniczki ewakuowano 779 imigrantów. "Każdy z nich stanie przed komisją śledczą, aby wyjaśnić, dlaczego naruszyli regulamin, który zobowiązuje do podpisywania listy obecności w obozie Holot dwa razy dziennie i spędzania tam nocy" - oświadczyła, dodając, że za naruszenie tego regulaminu grozi kara więzienia do trzech miesięcy.
Po tych wydarzeniach komitet wsparcia imigrantów zwrócił się do Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) "o znalezienie rozwiązania sytuacji i ochronę (protestujących) jako wnioskujących o azyl".
Na początku grudnia 2013 roku po burzliwej debacie izraelski parlament przyjął nową ustawę o imigrantach, krytykowaną przez obrońców praw człowieka. Nowe prawo pozwala na przetrzymywanie bez ograniczeń czasowych osób starających się o azyl w tzw. ośrodku półotwartym. Mają tam zapewnioną opiekę medyczną, jedzenie i dach nad głową. Przetrzymywani muszą jednak stawiać się na miejscu podczas sprawdzania listy obecności oraz nocować w ośrodku.(PAP)