Tusk w czwartek na szczycie UE ws. nowego szefa KE i sankcji wobec Rosji
Premier Donald Tusk udaje się w czwartek do Brukseli, gdzie weźmie udział w dwudniowym szczycie Unii Europejskiej, na którym przywódcy unijni mają m.in. nominować chadeka Jean-Claude'a Junckera na nowego szefa KE. Niewykluczone, że powróci temat nowych sankcji na Rosję.
Najważniejszą decyzją do podjęcia przez szefów państw i rządów podczas szczytu będzie to, kogo wskazać na nowego szefa Komisji Europejskiej. Jest duża grupa akceptująca Junckera i wiele wskazuje, że zostanie on wybrany, choć wciąż są kraje, które kontestują ten wybór. Ze względu na sprzeciw premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, decyzja ta będzie zapewne przyjęta w drodze głosowania, a nie konsensusu. Dotychczas przywódcy państw UE wybierali nowych szefów Komisji Europejskiej w drodze konsensusu.
W ocenie wiceszefa MSZ i ministra ds. europejskich Piotra Serafina wskazanie kandydata na szefa KE to obecnie "najpilniejsza" decyzja dla całej UE. "Szefowie państw i rządów powinni wskazać swojego kandydata na szefa Komisji Europejskiej przed wtorkiem, czyli przed pierwszym dniem sesji nowego Parlamentu Europejskiego. Taki jest plan przewodniczącego Rady Europejskiej" - zaznaczył wiceszef MSZ.
Jak przyznał, podczas szczytu UE w Brukseli nie obejdzie się bez sporów. "Chcielibyśmy, aby decyzja o wskazaniu Junckera na szefa Komisji Europejskiej została podjęta jednomyślnie. Wiemy jednak i to jest nasz stan wiedzy na dzisiaj, że nie wszyscy szefowie państw i rządów wspierają tę kandydaturę, że będzie jeden, a może nawet dwóch, którzy będą się tej kandydaturze przeciwstawiali, ale decyzję w sprawie szefa Komisji Europejskiej zapadają większością głosów" - podkreślił.
Serafin tłumaczył, że prawdopodobnie, o ile nie uda się znaleźć jakiegoś porozumienia w tej sprawie, nieuchronne będzie głosowanie. "To będzie rzeczywiście po raz pierwszy w historii, kiedy szef KE zostanie wyłoniony w drodze głosowania, ale też trzeba powiedzieć, że ta możliwość głosowania większością głosów pojawiła się dopiero w Traktacie z Lizbony" - powiedział Serafin.
Dodał, że prawdopodobnie będzie to jedyna personalna decyzja, jaka zapadnie na tym szczycie.
Minister stwierdził także, że z polskiego punktu widzenia warto odnotować, że na czerwcowej Radzie Europejskiej zostanie zaakceptowana jako podstawa do dalszych prac nad wzmocnieniem bezpieczeństwa energetycznego propozycja Komisji Europejskiej, która niemal w całości inspirowana jest polskim pomysłem stworzenia w Europie unii energetycznej.
Według źródeł PAP niewykluczone, że podczas Rady Europejskiej szefowie państw i rządów podejmą decyzję w sprawie nałożenia kolejnych sankcji gospodarczych na Rosję. W środę w Brukseli odbyło się tzw. robocze spotkanie sankcyjne; w czwartek o ewentualnych nowych sankcjach wobec Rosji rozmawiać mają ambasadorowie państw UE.
Źródła dyplomatyczne PAP twierdzą, że jeszcze przed szczytem w Brukseli ma dojść do rozmowy telefonicznej prezydenta Francji Francoisa Hollande'a i kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jeśli nie przyniosą one oczekiwanych rezultatów, to w zależności od sytuacji we wschodniej Ukrainie temat sankcji może stanąć na najbliższej Radzie Europejskiej.
O dalszych sankcjach wobec Rosji, jeśli stabilizacja sytuacji na Ukrainie nie będzie postępowała szybciej, mówiła w środę sama Merkel, przemawiając w Bundestagu. W jej ocenie decyzja Putina, który we wtorek zwrócił się do Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, by uchyliła wydane mu 1 marca zezwolenie na użycie rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie, jest "psychologicznie ważna", lecz wymaga "dalszych pozytywnych sygnałów".
Ukraińskie siły rządowe poinformowały w środę o licznych przypadkach naruszenia rozejmu, ogłoszonego w piątek przez władze w Kijowie i zaakceptowanego w poniedziałek przez separatystów na wschodzie kraju. Od tego dnia we wschodnich obwodach kraju doszło do ponad 40 ataków ze strony rebeliantów.
W czwartek tuż przed szczytem premier Tusk weźmie udział wraz z szefami państw i rządów w uroczystościach upamiętniających setną rocznicę wybuchu I wojny światowej, które odbywać się będą w belgijskim Ypres.
Po niej unijni przywódcy podczas nieformalnego obiadu omówią i mają przyjąć projekt unijnej strategii na najbliższe lata, przygotowany przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Zawiera on m.in. rozdział o unii energetycznej, który - jak wskazują polscy dyplomaci - zawiera polskie postulaty zwiększenia niezależności UE od zewnętrznych dostawców energii. Są jednak kraje, które domagają się, aby wymowę tej części planu Van Rompuya "zrównoważyć sprawami klimatu".
W piątek w Brukseli unijni przywódcy podpiszą umowy stowarzyszeniowe z Gruzją i Mołdawią oraz handlową część i pozostałe zapisy umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą (część polityczna tej umowy została podpisana na marcowym szczycie UE). O godz. 12.50 planowane jest dziesięciominutowe wystąpienie ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki na temat sytuacji na Ukrainie.
Następnie podczas sesji roboczej przywódcy omówią plan na rzecz wzrostu, konkurencyjności i tworzenia miejsc pracy. Podczas piątkowego lunchu planowana jest dyskusja na temat sytuacji na Ukrainie. Tego dnia przywódcy będą debatować na temat nominacji kandydata na nowego szefa KE. (PAP)