Prezydent: zagrożenie realną destabilizacją państwa [wideo]
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w poniedziałek, że mamy do czynienia z zagrożeniem "realną destabilizacją państwa". Przyznał, że jest głęboko poruszony ujawnionymi nagraniami. Dodał jednocześnie, że stara się je oceniać przede wszystkim z punktu widzenia prawa.
"Nie mamy dzisiaj wystarczającej wiedzy o tym, kto i jakim celu dokonywał i upowszechniał nielegalne nagrania. Możemy się jedynie domyślać złych intencji i złych celów, które temu zjawisku towarzyszyły od samego początku po dzień dzisiejszy. Widzimy już dzisiaj, że efektem tych działań jest zagrożenie realną destabilizacją państwa" - powiedział Komorowski na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Przyznał, że z przykrością czyta zapisy z nielegalnych podsłuchów. "Jestem nimi głęboko poruszony, ale staram się oceniać te zapisy przede wszystkim z punktu widzenia prawa, a nie tylko estetyki politycznej. Z punktu widzenia tego czy świadczą one o łamaniu przez funkcjonariuszy państwa polskiego prawa, a nie tylko dobrych obyczajów - choć i dobre obyczaje są ważne, a nawet bardzo ważne" - zaznaczył prezydent.
Komorowski podkreślił jednocześnie, że z konstytucji wynika m.in., że prezydent powinien działać "szczególnie w sytuacjach kryzysowych jako czynnik stabilizujący państwo, a nie je jeszcze bardziej destabilizujący". "Prezydent nie inicjuje zmiany rządu, prezydent uczestniczy w procesie powoływania ewentualnie nowego rządu, jeśli taka jest wola parlamentu" - oświadczył Komorowski. (PAP)