UE potwierdza: umowa z Ukrainą będzie podpisana w piątek
Ministrowie spraw zagranicznych państw UE potwierdzili w poniedziałek w Luksemburgu, że w najbliższy piątek na marginesie unijnego szczytu podpisana zostanie druga część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, dotycząca utworzenia strefy wolnego handlu.
Tego samego dnia umowy stowarzyszeniowe z Unią podpiszą też Gruzja i Mołdawia.
Podpisy pod umowami złożą ze strony Unii przywódcy wszystkich krajów UE oraz szefowie Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Pierwszą, polityczną część umowy UE-Ukraina podpisano już w marcu, co było sygnałem wsparcia dla władz w Kijowie w czasie zaostrzających się napięć z Rosją i kryzysu politycznego. Obiecano wówczas, że druga część porozumienia zostanie podpisana po wyborach prezydenckich na Ukrainie, które odbyły się 25 maja.
W poniedziałek szefowie dyplomacji krajów Unii przyjęli akty prawne, otwierające drogę do podpisania także drugiej części porozumienia. Potwierdzili również, że już jesienią, po ratyfikowaniu umowy przez ukraiński parlament, rozpocznie się wdrażanie większości jej zapisów, w tym dotyczących wolnego handlu - bez czekania na zakończenie procesu ratyfikacji w 28 krajach Unii.
Sytuacja na wschodniej Ukrainie jest jednym z głównych tematów poniedziałkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu. Uczestniczy w nim również nowy szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin, który ma przedstawić szczegóły planu pokojowego prezydenta Petra Poroszenki.
"Spodziewam się, że poprzemy plan pokojowy prezydenta Poroszenko" - powiedział dziennikarzom w Luksemburgu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Dodał, że tematem rozmów będzie też ponowna koncentracja wojsk rosyjskich przy granicy z Unii Europejskiej.
Unia oczekuje poparcia planu Poroszenki także od Rosji. "To bez wątpienia decydujący tydzień dla Ukrainy" - ocenił niemiecki minister Frank-Walter Steinmeier. Dodał, że ma nadzieję, iż Rosja będzie współpracować, aby wcielić ten plan w życie i powstrzyma napływ rosyjskich bojowników i broni na wschodnią Ukrainę.
Według szefa brytyjskiego MSZ Williama Hague'a Unia będzie gotowa zaostrzyć sankcje wobec Rosji, jeśli ta nie pomoże uspokoić sytuacji na wschodzie Ukrainy. Prezydent Władimir "Putin nie powinien mieć wątpliwości, że będziemy gotowi podjąć dalsze kroki" - powiedział Hague. Jak dodał, decyzje mogą zapaść już na szczycie UE w piątek. "Myślę, że do piątku będziemy mogli ocenić, jak Rosja odpowiada na plan pokojowy" - powiedział.
Szwedzki minister Carl Bildt zauważył z kolei, że choć prezydent Putin oficjalnie poparł plan pokojowy, to Rosja "nadal prowadzi wojnę propagandową" i wpuszcza przez granicę broń dla separatystów na wschodniej Ukrainie. "Każdy normalny patrol graniczny zauważy czołg, który przejeżdża przez granicę. Więc, jeśli Rosjanie mówią, że nie wiedzą, jak zamknąć granice, to nie sądzę by były to wiarygodne słowa" - powiedział Bildt.
W piątek prezydent Ukrainy przedstawił 15-punktowy plan mający na celu uregulowanie sytuacji na wschodzie kraju - w obwodach donieckim i ługańskim - gdzie od połowy kwietnia trwają walki sił rządowych z prorosyjskimi separatystami. Wcześniej w tym dniu Poroszenko ogłosił tygodniowe jednostronne zawieszenie broni w walkach z buntownikami. Separatyści nie przystali jednak na rozejm. (PAP)