Ministerstwo sprawiedliwości krytycznie o działaniach prokuratury we "Wprost" [wideo]

2014-06-20, 14:24  Polska Agencja Prasowa
Minister M. Biernacki i wiceminister M. Królikowski podczas konferencji prasowej. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Minister M. Biernacki i wiceminister M. Królikowski podczas konferencji prasowej. Fot. PAP/Jakub Kamiński

Ocena całej operacji dokonywanej przez prokuraturę we "Wprost" jest bardzo krytyczna - powiedział minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Według ministerstwa akcja prokuratury była prowadzona "mało profesjonalnie i nieroztropnie".

"Nasze stanowisko jest bardzo krytyczne" - powiedział Biernacki na konferencji prezentującej informację o zdarzeniach w redakcji "Wprost" - przygotowanej na polecenie premiera Donalda Tuska. Poinformował, że spotkał się z premierem w tej sprawie z premierem i zapoznał go z tą informacją.

Biernacki ocenił, że działania prokuratury w redakcji "Wprost" były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. Mogły też naruszyć zasadę wolności wypowiedzi i wolności słowa zawartą w Konstytucji, i zostały podjęte w sytuacji, gdy przestępstwo zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia.

Według ministra nawet formalnie dopuszczalne działania prokuratury "zlekceważyły pożądane standardy postępowania procesowego z informacjami będącymi w posiadaniu dziennikarzy, jakie obowiązują w demokratycznym państwie prawa".

W informacji dotyczącej próby siłowego odebrania laptopa z nagraniem nielegalnych podsłuchów polityków, które opublikowała redakcja "Wprost", szef resortu ocenił, że brakowało też scenariusza działań na wypadek zgłoszenia, że materiały, które prokuratura chce przejąć, zawierają tajemnicę dziennikarską.

Błędem było też podjęcie działań w godzinach wieczornych i w przeddzień dnia wolnego, co utrudniało skierowanie nośnika do sądu z wnioskiem o zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej. Zaznaczył, że żaden sąd nie był na to przygotowany.


M. Biernacki o "nalocie" na "Wprost": Wyglądało to jak interwencja straży miejskiej. Źródło: TVN24/x-news

"W takiej sytuacji, gdyby tak się stało, spotkalibyśmy się dziś w innych okolicznościach. Nie wierzę, że państwo by uwierzyli, że jest to przypadek" - powiedział. Dodał, że nie wierzy też w to, że dziennikarze nie uważaliby, że nic z dokumentem nie dzieje się w kancelarii tajnej.

Kolejny mankament to wskazanie policji niewłaściwej części pomieszczeń, które miały podlegać zabezpieczeniu przed ingerencją osób postronnych oraz brak konsekwencji w egzekwowaniu postanowienia prokuratora o zajęciu rzeczy.

"Dobrze, że nie doszło do tego wydania z punktu widzenia politycznego, podkreślam nie prawnego, ale politycznego, ponieważ trudno byłoby udowadniać nam, że nie mieliśmy żadnych intencji w tym działaniu, że były to działania prokuratorskie" - ocenił minister.

Zwrócił też uwagę na brak odpowiedniej koordynacji przez prokuratora działań prokuratury, policji, ABW oraz współpracy z sądem. "Było widać pewien chaos. Wyglądało to na interwencje, przepraszam bardzo, z szacunkiem do staży miejskiej, (...) że to nie interwencja tak poważnych organów państwa, ale organu samorządowego, jakim jest straż miejska" - powiedział minister sprawiedliwości.

Ministerstwo jako niezgodną z kodeksem postępowania karnego oceniło próbę wykonania kopii zawartości komputerów w redakcji. "Uważamy za wątpliwe działanie polegające na kopiowaniu tych danych na nośniki będące w dyspozycji własnej funkcjonariusza ABW lub prokuratora. W naszej ocenie prawidłowy standard postępowania powinien dawać dziennikarzowi gwarancję, że takie nagranie nie będzie mogło być samodzielnie odczytane przez funkcjonariusza ani prokuratora" - ocenił wiceminister sprawiedliwości Rafał Królikowski.


Resort sprawiedliwości: Naczelny "Wprost" nie ma prawa określać, jakie dowody przekaże. Źródło: TVN24/x-news

Królikowski zaznaczył, że akcja w redakcji "Wprost" była w ocenie MS prowadzona "mało profesjonalnie i nieroztropnie", a prokuratorzy "gubili się w sytuacji". Zaznaczył, że ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem. "I to niepowodzenie jest pewnego rodzaju blamażem prokuratury" - ocenił. Wiceminister przypomniał, że to szef jednostki, która prowadzi postępowanie, ma prawo lustracji i narzędzia do skwitowania działań prokuratora prowadzącego śledztwo.

Biernacki był pytany o to, czy Bartłomiej Sienkiewicz powinien zostać na stanowisku szefa MSW, zarazem koordynującego służby, po dokonaniu nagrań i wydarzeniach, do których doszło w redakcji "Wprost". "Sienkiewicz w tym wypadku jest poszkodowanym, ofiarą tego postępowania. To może nie dla wszystkich jest oczywiste, ale tak jest" - ocenił minister sprawiedliwości.

Podkreślił, że "wszystkim to umknęło, że prokuratura jest niezależna od rządu", a ABW wykonywało właśnie jej polecenia. Nikt nadzorujący służby nie miał wpływu na to, czy operacja zostanie wykonana czy nie" - dodał. Dopytywany, czy Sienkiewicz powinien pozostać na stanowisku odparł: "Jestem skupiony na pracy w swoim resorcie".

Biernacki powiedział, że widział relację z akcji w redakcji "Wprost" gdy zmienił kanał w telewizji, w trakcie oglądania meczu na mistrzostwach świata w piłce nożnej. "Gdy przełączyłem w trakcie meczu, tak tragicznego dla Hiszpanii, przełączyłem na program telewizyjny, przypomniało mi się to słynne prucie kasy - kto pamięta to jeszcze z czasów GROM-u (chodzi o otwieranie palnikiem kasy pancernej po odwołaniu gen. Sławomira Petelickiego z funkcji szefa jednostki - PAP)" - powiedział. "Podobna atmosfera i podobne zdarzenie. Bardzo smutne jedno i drugie, nie powinno mieć w ogóle miejsca" - zaznaczył.

Minister poinformował, że szef ABW płk Dariusz Łuczak wszczął postępowanie wyjaśniające ws. wydarzeń, które miały miejsce w środę wieczorem w redakcji tygodnika "Wprost". (PAP)

Kraj i świat

Sejm odrzucił wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska [wideo]

Sejm odrzucił wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska [wideo]

2014-07-11, 10:20

Zbrodnia wołyńska - ludobójcza czystka etniczna

2014-07-11, 09:00

Buzek: priorytetem praca oparta na nowoczesnym przemyśle

2014-07-10, 19:14

Sprawa powoływania się na wpływy w MIR: Bury potwierdził przeszukanie w swym biurze

2014-07-10, 18:33

W sobotę konwencja zjednoczeniowa prawicy

2014-07-10, 18:32

Sąd utrzymał dożywotnie więzienie za zabójstwo 10-letniego chłopca

2014-07-10, 16:09

Sąd uchylił 1 mln zł poręczenia dla Falenty

2014-07-10, 14:50

KE ponagla Polskę ws. przepisów o transgranicznej opiece zdrowotnej

2014-07-10, 13:54

PSL złożył projekt ustawy regulującej obrót nieruchomościami rolnymi

2014-07-10, 13:47

KNF chce wymusić na ubezpieczycielach lepsze traktowanie poszkodowanych

2014-07-10, 13:19
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę